Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sędzia z procesu Kiszczaka zaatakowana tortem

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź rzeczniczki sądu
#

# dochodzi wypowiedź rzeczniczki sądu #

05.06. Warszawa (PAP) - Tortem została zaatakowana w warszawskim sądzie sędzia, która badała, czy zawiesić proces b. szefa MSW Czesława Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r. Proces zawieszono z powodu stanu zdrowia Kiszczaka.

Policja bada już sprawę ataku na sędzię z jej zawiadomienia.

W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie przesłuchiwano dwoje psychiatrów, którzy uznali, że zdrowie 88-letniego Kiszczaka nie pozwala na sądzenie go po raz piąty w tej sprawie.

Posiedzenie było jawne dla mediów. Gdy sędzia Anna Wielgolewska ogłosiła, że tylko samo przesłuchanie biegłych odbędzie się - tak jak zawsze w tego typu sprawie - przy drzwiach zamkniętych, obecna w sali jako publiczność grupa z Adamem Słomką zaprotestowała, głośno wyrażając niepochlebne dla sądu opinie. "Na Białoruś" - krzyczano.

Wtedy sędzia ogłosiła przerwę w posiedzeniu. Gdy wychodziła z sali, jeden z mężczyzn zaatakował ją tortem z bitą śmietaną. Sędzia dostała tortem w głowę; bita śmietana ochlapała też jedną z dziennikarek.

Na sali nie było policji, która pojawiła się na krótko przed posiedzeniem na sądowym korytarzu.

Ogłoszono przerwę w posiedzeniu (potem dokończono je niejawnie). Sędziowie sądu, z którymi rozmawiał dziennikarz PAP, podkreślali, że doszło do przestępstwa ataku na funkcjonariusza publicznego wykonującego swe obowiązki.

Słomka powiedział dziennikarzom, że tortem rzucił internowany w stanie wojennym działacz Solidarności Zygmunt Miernik. Słomka zapowiedział też podobne tego typu akcje. W ub.r. Słomkę ukarano w tym samym sądzie grzywną za zakócenie ogłaszania wyroku ws. stanu wojennego.

Rzeczniczka SO sędzia Agnieszka Domańska powiedziała PAP, że incydent będzie całościowo wyjaśniany, także pod kątem tego, jak udało się wnieść tort do sądu.

Poinformowała, że zabezpieczono już nagranie z całego incydentu. Zapewniła, że incydent nie miał wpływu na czynności sędziego. Dodała, że jest za wcześnie by przedstawić precyzyjną kwalifikację czynu, która będzie zaprezentowana w zawiadomieniu do organów ścigania; może to być albo znieważenie funkcjonariusza podczas czynności służbowych, albo próba wywarcia przemocą nacisku na czynności organu urzędowego - zaznaczyła Domańska.

Jak przypomniała, każdy sędzia ma pod pulpitem przycisk alarmowy, po którego naciśnięciu w sali natychmiast powinna się znaleźć policja. Każdy wchodzący do sądu jest sprawdzany na bramce przy wejściu.(PAP)

sta/ malk/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)