Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka opowiedziała się w środę za przyjęciem weta prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o okręgach sądowych. Przeważył jeden głos.
Za przyjęciem weta prezydenta było 11 członków komisji. Za jego odrzuceniem - 10 posłów. Nikt się nie wstrzymał od głosu.
Przed głosowaniem decyzję Bronisława Komorowskiego uzasadniał jego minister Krzysztof Łaszkiewicz. "Prezydent bardzo szanuje troskę obywateli o poprawę jakości sądownictwa, ale do jego podpisu została skierowana ustawa obarczona błędami, niespójna z systemem i zawierająca przepisy niewykonalne" - mówił, apelując do członków komisji o "ponowną refleksję" nad uchwaloną ustawą i podtrzymanie weta.
Jak podkreślił, twórcy obywatelskiego projektu (który miał za zadanie przywrócić sądy rejonowe połączone w wyniku rozporządzenia ministra Jarosława Gowina z innym sądami) uznawali to rozporządzenie za niekonstytucyjne. "Ale ich obawy nie znalazły potwierdzenia w wyroku Trybunału Konstytucyjnego" - podkreślił prezydencki minister, przypominając, że Bronisław Komorowski skierował też do laski marszałkowskiej własny projekt ustawy, którego zadaniem jest ulepszenie systemu organizacji sądownictwa m.in. przez wprowadzenie czytelnych kryteriów znoszenia i tworzenia sądów.
Argumenty prezydenta wsparł minister sprawiedliwości Marek Biernacki. "To kolejny akt prawny, który ogranicza kompetencje ministra sprawiedliwości, i tak systematycznie ograniczane przez Wysoką Izbę" - mówił o obywatelskiej ustawie o okręgach sądowych sądów powszechnych, która została uchwalona wbrew woli rządzącej PO, z poparciem koalicyjnego PSL. "A jednocześnie wobec ministra wysuwa się coraz dalej idące oczekiwania, by miał wpływ na wymiar sprawiedliwości. Ustawę uważam za szkodliwą i popieram weto" - dodał Biernacki.
W czwartek posłowie rozpatrzą weto prezydenta do obywatelskiej ustawy o okręgach sądowych sądów powszechnych; zajmą się też przygotowanym przez niego projektem zmian w ustawie o sądach powszechnych.
Reformę przeprowadzono rozporządzeniem poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na jej mocy od początku tego roku 79 najmniejszych sądów rejonowych o limicie etatów do dziewięciu sędziów stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek.
Reforma wywołała liczne protesty środowiska sędziowskiego; krytykowała ją i opozycja, i koalicyjne PSL. Gowin mówił, że reorganizacja poprawi efektywność oraz strukturę organizacyjną tych sądów - wobec nierównomiernego ich obciążenia. Przeciwnicy zmian oceniali, że reorganizacja doprowadzi m.in. do utraty prestiżu wielu powiatów i nie polepszy sprawności wymiaru sprawiedliwości.
Zgłoszona, jako projekt obywatelski ustawa o okręgach sądowych, którą w parlamencie pilotował klub PSL, została opracowana rok temu. Ma na celu przywrócenie stanu sprzed reformy Gowina i udaremnienie możliwości tworzenia i znoszenia sądów poprzez rozporządzenie szefa resortu.
Ustawa wyszczególnia wszystkie sądy istniejące do końca zeszłego roku wraz z ich okręgami. Każda zmiana struktury musiałaby więc w przyszłości następować w trybie nowelizacji ustawy tak, by minister nie mógł takich zmian dokonywać w drodze rozporządzenia.
10 maja Sejm przyjął tę ustawę. 6 czerwca Senat odrzucił ją głosami PO. W Senacie PO ma większość, ale w Sejmie dysponuje 206 głosami. Kluby PSL, PiS, RP, SLD i SP dysponują razem 248 głosami. W późniejszej debacie w Sejmie tylko PO opowiedziała się za stanowiskiem Senatu, który chciał odrzucenia obywatelskiej ustawy. Wszystkie pozostałe kluby były przeciw, chcąc by ta ustawa weszła w życie. (PAP)
wkt/ pz/ jra/