W środę Senat zajmował się ustawą o podwyżkach dla pracowników ochrony zdrowia, zgodnie z którą wysokość środków dla placówek medycznych na podwyżki ma być ustalana na podstawie umów z NFZ według ich stanu na 30 czerwca 2006 roku. Głosowanie w czwartek rano.
Jedna z poprawek zaproponowanych przez Senat znosi dolną granicę procentową przeciętnego wynagrodzenia pracowników służby zdrowia w ostatnim kwartale poprzedzającym wejście w życie ustawy. Senatorowie zaproponowali też, by w ustawie znalazł się przepis, aby minister zdrowia przekazał "środki na wzrost wynagrodzeń dla lekarzy i dentystów" odbywających staż oraz specjalizację.
Inna propozycja zakłada, iż przepisy ustawy nie będą miały zastosowania do osób, których wynagrodzenie jest wyższe niż, dziesięciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, w poprzednim kwartale ogłoszonego przez Główny Urząd Statystyczny.
We wtorek Senacka komisja zdrowia poparła poprawkę do ustawy, zgodnie z którą wysokość środków dla placówek medycznych na podwyżki ma być ustalana na podstawie umów z Narodowym Funduszem Zdrowia według ich stanu na 30 czerwca 2006 roku.
Wyjątkiem byliby pracownicy podstawowej opieki zdrowotnej, dla których podwyżki byłyby ustalane na podstawie umów na 2005 rok. Prezes NFZ Jerzy Miller poinformował podczas posiedzenia komisji, że jest to związane z tym, że pracownicy podstawowej opieki zdrowotnej (poz) w 2006 roku otrzymali już dodatkowe 240 mln zł na wyższe płace.
W ubiegły czwartek Sejm uchwalił ustawę o podwyżkach, w myśl której od października tego roku wyższe pensje otrzymają pracownicy zatrudnieni na etatach, a także na kontraktach, zarówno w publicznych, jak i niepublicznych placówkach medycznych.
Posłowie poparli wówczas poprawkę autorstwa SLD, zgodnie z którą podwyżki będą ustalane na podstawie umów na 2006 rok. Propozycja przyjęta przez senacką komisję - 30 czerwca 2006 roku - jest uściśleniem przepisów zaakceptowanych przez Sejm.
Zapisy ustawy nie oznaczają jednak, że każdy z pracowników może liczyć na taką samą - 30 proc. podwyżkę. Warunkiem otrzymania pieniędzy na podwyżki dla pracowników przez zakład opieki zdrowotnej jest posiadanie kontraktu z NFZ.
W czasie posiedzenia komisji ostre zarzuty wobec ustawy wyrażali przedstawiciele związków zawodowych oraz samorządów zawodów medycznych. Ich zdaniem, ustawa uchwalona przez Sejm diametralnie różni się od tego, co proponowało PiS w swoim projekcie.
W ocenie prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Andrzeja Włodarczyka, jest to zupełnie inny akt prawny niż ten, który został przedstawiony środowiskom medycznym w połowie czerwca. "Ta ustawa jest czymś bardzo niedoskonałym" - podkreślił.
Podobne zdanie wyraziła przewodnicząca krajowego sekretariatu ochrony zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman, zaznaczając, że ustawa wśród związkowców "powoduje zaskoczenie, żeby nie powiedzieć zawód".
Podkreśliła też, że "chyba będzie precedens, że po raz pierwszy związki zawodowe nie poprą takich podwyżek dla pracowników". Zaznaczyła też, że w trakcie sejmowych prac sejmowych żadna poprawka zgłoszona przez stronę społeczną nie została przyjęta.
Prezes NFZ poinformował, że w IV kwartale 2006 roku podwyżki będą kosztowały ok. 1 mld zł, w 2007 roku ok. 4 mld zł.
Szpitale i przychodnie dostaną dodatkowe środki przez podniesienie wartości kontraktu, a o tym, kto ile dostanie, zadecydują dyrektorzy placówek i związki zawodowe.
Zgodnie z projektem, podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia mają być sfinansowane ze zwiększenia wyceny świadczeń zdrowotnych i wliczenia w nie kosztów pracy. Umowy placówek medycznych z NFZ na 2006 rok mają od października do końca tego roku wzrosnąć o równowartość 7,5 proc. kosztów pracy (bo podwyżki dotyczą 1/4 roku), zaś od 1 stycznia 2007 roku o 30 proc. w stosunku do umów z 2005 roku.(PAP)
gdy/ la/
