Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: decyzja Obamy ws. Syrii - zrozumiała

0
Podziel się:

#
dochodzi kolejna wypowiedź R. Sikorskiego
#

# dochodzi kolejna wypowiedź R. Sikorskiego #

02.09. Kielce (PAP) - Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział, że decyzja Baracka Obamy, który poprosił Kongres o autoryzację decyzji ws. interwencji w Syrii, jest zrozumiała. "Obamie zależy na silnym mandacie politycznym" - podkreślił. Powtórzył, że Polska nie zamierza brać udziału w interwencji.

Zdaniem Sikorskiego Obama zdecydował o konieczności autoryzacji decyzji o interwencji w Syrii po wydarzeniach w Wielkiej Brytanii, gdzie parlament wyraził sprzeciw wobec planów Davida Camerona ws. Syrii.

"Myślę, że prezydent Obama wyraził bardzo jasno swoje moralne oburzenie, swoje i całego cywilizowanego świata na użycie broni chemicznej wobec cywilów, wobec własnych obywateli. I teraz cała odpowiedzialność spoczywa na Kongresie Stanów Zjednoczonych, bo są to operacje, które zawsze mają swoich przeciwników" - zauważył Sikorski, który w poniedziałek przebywał w Kielcach na XXI Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego.

Zdaniem szefa polskiej dyplomacji Obamie zależy na silnym mandacie politycznym. "To jest zrozumiałe" - podkreślił.

Sikorski w poniedziałek wieczorem w TVP Info powiedział, że jego zdaniem, do ataku chemicznego w Syrii doszło i z materiałów prezentowanych przez Amerykanów, choć niepełnych, wynika, w jego ocenie, że jest najbardziej prawdopodobne, iż dokonał tego reżim Baszara el-Asada.

Szef MSZ podkreślił, że Polska stoi na stanowisku, że "używanie broni masowego rażenia wobec cywili, własnych obywateli, jest niedopuszczalne". Zapytany, czy w takim razie Amerykanie powinni uderzyć w Syrii, szef MSZ odpowiedział, że "najlepiej by było, gdyby na to zareagowała Rada Bezpieczeństwa ONZ".

Na uwagę, że Rosja (stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ) się na to nie godzi, Sikorski odpowiedział, że wydaje mu się, "iż decyzja prezydenta Obamy, żeby dać sobie więcej czasu, aby przekonać Kongres Stanów Zjednoczonych, ale także globalną opinię publiczną co do tego materiału dowodowego, daje też szansę i Rosji i Chinom na ewolucję ich stanowisk".

"Rosja przez cały czas mówiła: +my też jesteśmy przeciwko użyciu broni chemicznej+ i wydaje mi się, gdy te materiały zostaną przeanalizowane, to Rosja powinna zmienić zdanie, tym bardziej, że arsenał syryjski to jest coś, za co Rosja jako sukcesor Związku Radzieckiego współodpowiada" - powiedział szef MSZ.

Zaznaczył, że rozumie "wszystkie geopolityczne uwarunkowania, że Rosja uważała, że rezolucja ws. Libii była nadinterpretowana", ale - jak mówił - na koniec jest też 100 tys. ofiar konfliktu w Syrii, i Rosja jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ powinna wziąć za to współodpowiedzialność i "przyjrzeć się temu z punktu widzenia ludzkości".

Pytany, czy według niego da się do tego przekonać Rosję, czy takie rozmowy mają sens, Sikorski odpowiedział, że "prezydent Obama przeciągając decyzję dał Federacji Rosyjskiej na to szansę".

Szef MSZ zaznaczył, że Kongres USA debatując nad wnioskiem prezydenta, będzie też myślał o konsekwencjach, a "te mogą być różnorakie: dobre i złe".

"Wiemy np., że patriarcha kościoła syryjskiego zaapelował, żeby nie wykonywać uderzenia, że w to się mogą wmieszać inni gracze w tej brudnej rozgrywce: Iran, Hezbollah, inni, więc odpowiedzialność jaka ciąży na prezydencie Obamie liderze wolnego świata jest olbrzymia i jest to obarczone wielkim ryzykiem" - powiedział Sikorski.

Pytany wcześniej w poniedziałek w Kielcach o ewentualny udział Polski w interwencji w Syrii, podtrzymał wcześniejsze deklaracje. "Nasze stanowisko zostało już krystalicznie jasno wyrażone przez premiera Donalda Tuska, ale także i przeze mnie. Rozumiemy powody, dla których reakcja na pierwsze użycie broni masowego rażenia w XXI wieku jest konieczna. Ze względów oczywistych nie weźmiemy udziału w tej operacji, ale mamy nadzieję, że działania wspólnoty międzynarodowej odstraszą od używania broni masowego rażenia w przyszłości" - powiedział.

Dodał, że po ewentualnej interwencji liczy na powrót procesu politycznego, aby rozwiązać - jak mówił - "ten straszliwy i krwawy konflikt syryjski".

"Ale wiem jedno: że my jako Polacy, jako kraj kochający wolność, jako kraj, który też był wielokrotnie ofiarą przemocy silniejszych, jesteśmy zobowiązani do takiej ludzkiej solidarności z ofiarami i z tymi, którzy chcą tym ofiarom nieść jakąś pomoc" - podkreślił szef MSZ w rozmowie w TVP Info. (PAP)

mjk/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)