Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: konieczne prawo dot. odpowiedzialności za słowa w internecie

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o wpisie na twitterze
#

# dochodzi informacja o wpisie na twitterze #

23.05. Warszawa (PAP) - "Internetowe kibolstwo" jest poważnym problemem naszej sieci, dlatego konieczne jest ustanowienie ram prawnych - z jednej strony wolności słowa, ale z drugiej strony - odpowiedzialności za słowo - powiedział w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski.

Sikorski komentując zamknięcie krytycznej wobec prezydenta strony internetowej antykomor.pl i przeszukanie przez ABW domu jej autora powiedział, że sam dwa miesiące temu pozwał do sądu wydawców "Faktu" oraz "Pulsu Biznesu" za wpisy internetowe na ich forach. Wydawcy przeprosili go za "obraźliwe" i "wulgarne" komentarze, jakie znalazły się na ich forach. Mimo tego minister zdecydował, że pozwów nie wycofa.

"Wytoczyłem pozwy przeciwko wydawcom, którzy tolerują groźby karalne, mowę nienawiści, oszczerstwa i antysemityzm na swoich stronach. Dążę do ustanowienia precedensu prawnego, mianowicie, że fora internetowe rządzą się nie ustawą o hostingu, o użyczaniu serwerów, tylko rządzą się prawem prasowym, w związku z tym wydawcy są odpowiedzialni za treści, które rozpowszechniają" - powiedział dziennikarzom w poniedziałek szef MSZ.

Jego zdaniem, konieczne jest ustanowienie ram prawnych - z jednej strony wolności słowa, ale z drugiej strony - odpowiedzialności za słowo. "Internet nie jest próżnią, jest tylko technicznym sposobem rozpowszechniania treści" - zaznaczył.

Sikorski uważa, że "internetowe kibolstwo" jest poważnym problemem naszej sieci. "Internet stał się często - w wykonaniu niektórych mniejszości - takim funkcjonalnym ekwiwalentem wypisywania obrzydliwości w publicznych toaletach. Wydaje mi się, że wielu z nas ma tego dosyć, bo to wpływa na nasze życie. Pracodawcy przeszukują informacje, co się pisze o kandydatach do pracy" - mówił.

Podkreślił też, że wytoczył pozwy po to, by pokazać, że chamstwo za parawanem anonimowości nie jest tak naprawdę anonimowe.

Szef polskiej dyplomacji nt. "chamstwa w sieci" i o akcji ABW przeciwko autorowi strony antykomor.pl wypowiedział się także na swoim profilu na twitterze.

"Męczennik za wolność słowa okazał się internetowym kibolem. Jeszcze jeden argument za utrzymaniem moich pozwów przeciwko chamstwu w sieci. (...) Natomiast panem od gry z rzucaniem fekaliami powinien był się zająć co najwyżej dzielnicowy, nie ABW" - napisał w poniedziałek Sikorski.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony antykomor.pl w oczach wielu komentatorów była zamachem na wolność słowa. W środę rano do mieszkania Roberta Frycza, autora krytycznej wobec prezydenta Bronisława Komorowskiego strony antykomor.pl, wkroczyli przedstawiciele ABW i policjanci, którzy przeszukali mieszkanie, zabezpieczyli laptopa oraz inne nośniki danych. Frycz po ich wyjściu zdecydował się na zamknięcie strony antykomor.pl, na której od sierpnia minionego roku gromadził materiały o prezydencie.

Znalazły się tam m.in. dwie gry - "Komor-killer" oraz "Komor-szoter" oraz zdjęcia, które zdaniem Agencji - mogły wyczerpać znamiona czynu zabronionego polegającego na znieważeniu głowy państwa. Jak podkreślała ABW, gra "Komor-killer" polegała na rzucaniu w wizerunek prezydenta różnymi przedmiotami - np. fekaliami, młotkiem, aż do momentu zabicia postaci.

Właściciel Antykomor.pl przekonuje, że jego strona miała charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta. Jak mówił, dokumentował wpadki Komorowskiego; na stronie pojawiały się złośliwe fotomontaże, zdjęcia i filmiki.

Sprawa Frycza trafiła w poniedziałek Rzecznika Praw Obywatelskich. Adwokat blogera rozważa też, czy nie skierować do prokuratury zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy ABW.(PAP)

mrr/ agy/ son/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)