Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sikorski: powiedziałem braciom Kaczyńskim "sprawdzam"

0
Podziel się:

Po raz kolejny powiedziałem braciom Kaczyńskim "sprawdzam" i po raz kolejny
okazało się, że nic nie mają w kartach - powiedział w czwartek dziennikarzom w Kijowie szef MSZ
Radosław Sikorski, odnosząc się do listu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na jego temat.

Po raz kolejny powiedziałem braciom Kaczyńskim "sprawdzam" i po raz kolejny okazało się, że nic nie mają w kartach - powiedział w czwartek dziennikarzom w Kijowie szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do listu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na jego temat.

List do Donalda Tuska opublikowała w środę na swoich stronach internetowych kancelaria premiera. Lech Kaczyński napisał, że zastrzeżenia wobec Sikorskiego, o których mówił Tuskowi już 6 listopada 2007 roku, "będące wynikiem poważnych nieprawidłowości w trakcie pełnienia przez niego funkcji, zadecydowały o odwołaniu go ze stanowiska ministra obrony narodowej".

"Jeśli chodzi o haki na Sikorskiego, to chciałem powiedzieć, że po raz kolejny powiedziałem braciom Kaczyńskim +sprawdzam+ i po raz kolejny okazało się, że w kartach nic nie mają. Więc wydaje mi się, że Polacy ocenią ten styl prowadzenia polityki" - powiedział Sikorski polskim dziennikarzom w Kijowie, gdzie brał udział w uroczystości zaprzysiężenia Wiktora Janukowycza na prezydenta Ukrainy.

Pytany o wspólny lot z Lechem Kaczyńskim do Kijowa, Sikorski powiedział, że był zaproszony na uroczystość zaprzysiężenia Janukowycza jako minister spraw zagranicznych. Jak zastrzegł, taki zaszczyt spotkał niewielu szefów dyplomacji.

"Ale naturalnie przyjąłem zaproszenie pana prezydenta do samolotu rządowego" - powiedział Sikorski. Podczas podróży Sikorski nie rozmawiał z Lechem Kaczyńskim. Pytany o to powiedział jedynie, że "jeszcze może będzie okazja".

Rozczarowania treścią listu prezydenta nie krył przebywający w środę w Budapeszcie premier. "Liczyłem na to, że i ja, i opinia publiczna dowie się tak naprawdę, o co chodzi, jeśli mówimy o jakichś pretensjach czy zastrzeżeniach pana prezydenta, czy jego brata, do Radosława Sikorskiego" - powiedział dziennikarzom Tusk.

Tusk zaznaczył, że nie jest w stanie ujawnić żadnych faktów z rozmowy z prezydentem z 2007 roku na temat Sikorskiego, bo takich faktów L. Kaczyński wówczas nie podał. "Pan prezydent w tej rozmowie oceniał ministra Sikorskiego, ale raczej pod kątem swoich sympatii i antypatii politycznych. Nie mogę państwu przedstawić faktów, bo ich nie było" - podkreślił szef rządu. (PAP)

eaw/ laz/ la/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)