# dochodzi szersza wypowiedź Sikorskiego dla dziennikarzy #
16.07. Warszawa (PAP) - Władze pakistańskie zatrzymały w środę osobę podejrzaną o udział w morderstwie polskiego geologa Piotra Stańczaka - poinformował w czwartek szef MSZ Radosław Sikorski.
"W dniu wczorajszym (w środę - PAP) władze pakistańskie ujęły osobę, która prawdopodobnie jest jednym z morderców, jednym z tych, którzy widnieją na filmie z tej strasznej egzekucji" - powiedział w czwartek w Polsat News Radosław Sikorski.
"To jest człowiek imieniem Atta Ullah, został pojmany w Islamabadzie, w stolicy Pakistanu. Najprawdopodobniej planował kolejne zamachy terrorystyczne i jest przesłuchiwany w tej chwili przez władze pakistańskie w związku z atakami w Lahore i w Kohacie (miasta w Pakistanie - PAP)" - dodał szef MSZ.
"Jeżeli się okaże, że mamy jednego z morderców, to po nitce do kłębka być może dotrzemy do pozostałych" - zaznaczył.
Sikorski dodał, że MSZ bardzo ściśle współpracuje z prokuraturą, "która deklaruje, że wróci do Pakistanu w najbliższych dniach, zwróci się o pomoc prawną i zwróci się naturalnie o uczestnictwo w przesłuchiwaniach podejrzanego".
Pytany o możliwość ekstradycji podejrzewanego o morderstwo Polaka, Sikorski powiedział, że Polska i Pakistan nie mają umowy o pomocy prawnej. "Możliwe jest jedynie to, na co się zgodzą z własnej, nieprzymuszonej woli władze pakistańskie, ale Pakistan dobrze współpracuje w poszukiwaniu winnych, a my ze swej strony: MSZ, Ministerstwo Sprawiedliwości, służby specjalne, nie ustaniemy w wysiłkach" - zaznaczył.
"Zostały wyznaczone nagrody i tych ludzi - winnych morderstwa - chcemy dopaść i ukarać" - podkreślił Sikorski.
Szef MSZ wyraził też - w rozmowie z dziennikarzami - nadzieję, że podejrzany o morderstwo Polaka, zostanie sprawiedliwie osądzony. "Sprawiedliwie, to znaczy bardzo surowo. Cieszę się, że będzie sądzony w Pakistanie, gdzie obowiązuje kara śmierci" - podkreślił.
Sikorski przyznał, że nagroda - którą wyznaczył rząd polski za pomoc w złapaniu mordercy Polaka - w tym przypadku nie była potrzebna, gdyż Pakistańczycy ujęli go we własnym zakresie. "Ale to, że nagroda została wyznaczona zarówno przez władze pakistańskie, jak i przez nas, świadczyło o tym, z jaką powagą traktowaliśmy tę sprawę" - zaznaczył.
Szef MSZ powiedział też, że polskie służby dużo wiedziały o mordercach Polaka, ale - jak zastrzegł - "wiedzieć, a złapać, to nie to samo". "Cieszę się, że jeden z winnych poniesie karę za swój barbarzyński czyn" - podkreślił.
Pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany przez talibów, którzy w zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7 lutego ogłosili, że Polak został zabity. W kwietniu ciało Polaka przewieziono do kraju. Bezpośrednio po tym przeprowadzono sekcję zwłok. Pogrzeb Stańczaka odbył się na początku maja w Krośnie.
Pakistańskie media podały w czwartek, że policja aresztowała w stolicy kraju Islamabadzie 30-letniego domniemanego terrorystę Atta Ullaha Khana, podejrzanego o współudział w 26 aktach terroru, w tym porwaniu Stańczaka.
Podczas wstępnego przesłuchania aresztowany zeznał, iż przybył od Islamabadu wraz z trzema wspólnikami w celu zaatakowania komisariatów policji i sądów.
Ze źródeł wywiadowczych policja otrzymała informację, że talibski dowódca Tariq Khan wysłał do stolicy terrorystyczną grupę uderzeniową. Dlatego podjęto dokładne kontrole przybywających z Peszawaru pojazdów komunikacji publicznej. Attaullah Khan został zatrzymany, bowiem zachowywał się podejrzanie. W jego bagażu znaleziono granaty oraz karabinek automatyczny kałasznikowa z kompletem 30 naboi w magazynku. Trzej jego wspólnicy zdołali się wymknąć. (PAP)
kno/ mrr/ la/