Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląsk: Eksperci i praktycy: w ostatnich latach regres samorządu

0
Podziel się:

Instytucja samorządu i idea samorządności w ostatnich latach są w regresie
- mówili we wtorek w Katowicach uczestnicy dyskusji nt. doświadczeń i perspektyw decentralizacji
państwa. Samorząd terytorialny w Polsce jest psuty stale - wytykał b. prezes TK Jerzy Stępień.

Instytucja samorządu i idea samorządności w ostatnich latach są w regresie - mówili we wtorek w Katowicach uczestnicy dyskusji nt. doświadczeń i perspektyw decentralizacji państwa. Samorząd terytorialny w Polsce jest psuty stale - wytykał b. prezes TK Jerzy Stępień.

B. prezes TK Jerzy Stępień zaakcentował, że wraz z innymi twórcami ustawy o samorządzie z 1990 r. zdawał sobie sprawę, że nie można w niej było naśladować obcych wzorów, jako że samorząd jest strukturą państwa z jego uwarunkowaniami i historią. Podkreślał, że nie da się samorządu rozumieć i kształtować bez znajomości historii i świadomości pracy na żywym organizmie.

"Chcieliśmy w 1989 i 1990 r. zbudować silną gminę. I to się mniej więcej udało" - ocenił Stępień. Zastrzegł jednak, że w toku prac nad tym i kolejnymi etapami tworzenia samorządu pierwotne założenia i idee wypaczono, np. poprzez znacznie większą niż pierwotnie zakładano liczbę powiatów czy województw. "Samorząd terytorialny w Polsce jest psuty stale. () Gdzieś do 2001 r. można byłoby powiedzieć, że umacniał się. Od 2001 r. z niepokojem obserwuję regres" - podkreślił b. prezes TK.

Wśród przyczyn wymienił m.in. "nieznajomość mechanizmu państwa", "nieznajomość zasad finansów publicznych" i "fatalne orzecznictwo sądów administracyjnych" - wynikające ze "złego rozumienia istoty prawa miejscowego". Wskazał np., że sądy administracyjne i regionalne izby obrachunkowe niesłusznie żądają, by każda uchwała rady miasta miała oparcie w ustawie.

Stępień przekonywał, że polski system samorządu jest obiektem zazdrości w wielu państwach, w tym w republikach poradzieckich. Zaznaczył też, że samorząd w Polsce będzie się zmieniał - również w odniesieniu do trendów światowych. Podał przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie powstają w ostatnich latach większe organizmy samorządowe określane jako "consolidated governments".

Współautor tzw. raportu Hausnera o stanie samorządności dr Aleksander Nelicki wśród źródeł obecnych dysfunkcji samorządów wymieniał m.in. błędy w ustawie o dochodach samorządów z 2003 r., "absurdalne" przepływy pieniężne wynikające z "janosikowego", wciąż dominujący w życiu publicznym nurt "państwa resortowego", a także błędy w sposobie dystrybucji środków, w tym unijnych.

O systemowych problemach samorządów w aglomeracji katowickiej mówił prezydent Sosnowca Kazimierz Górski. Wskazał np. na niedokończoną w regionie komunalizację mienia (liczne fabryki upadły, ich gruntami nadal administruje Skarb Państwa, przez co do niego trafiają daniny i ew. zyski) oraz algorytmy preferujące do unijnego dofinansowania np. tzw. ścianę wschodnią - bez uwzględnienia specyfiki tylko pozornie bogatego woj. śląskiego.

Górski akcentował, że w tym regionie samorządy wciąż duże środki muszą wykładać np. na likwidację skutków eksploatacji górniczej. Przypomniał, że region przez lata pomagał w odbudowie największych polskich miast - w efekcie duża część infrastruktury (drogi, budynki) ma tam 60-70 lat, podczas gdy w aglomeracji katowickiej - 120 lat.

Jako typowy dla regionu Górski przypomniał przypadek spółki ciepłowniczej z Dąbrowy Górniczej, która została bez konsultacji z samorządami wpisana do majątku Tauronu, podczas gdy w wielu ośrodkach podobne komunalizowane, a potem prywatyzowane spółki przyniosły samorządom dochody. Również burmistrz Zdzieszowic (woj. opolskie) Dieter Przewdzing mówił, że wraz z utratą związków z lokalnymi przedsiębiorstwami samorządy straciły znaczne źródła przychodów.

Przewdzing jako rozwiązanie mające rozwiązywać wiele kłopotów jego samorządu postulował autonomię regionu (przede wszystkim w wymiarze finansowym). Wojewódzka radna Małgorzata Tkacz-Janik (Zieloni 2004, wybrana z listy SLD) mówiła jednak, że choć co do zasady "regionalizacja" jest dobra, wiele problemów wynika z "wielkiej autonomii samorządów gminnych" - skutkującej funkcjonowaniem swoistych miast-państw (wskazała na Gliwice). Radna mówiła też m.in. o nieradzeniu sobie z powierzonymi zadaniami przez samorząd regionalny i generalnym upartyjnieniu samorządu.

Niezależnie od tego Stępień wskazał, że w obecnych uwarunkowaniach należy mówić o ew. decentralizacji; ew. autonomia wiązałaby się bowiem z przekazaniem do regionów władzy ustawodawczej, co - jego zdaniem - mogłoby być destrukcyjne dla państwa.

Konferencję "Decentralizacja szansą czy zagrożeniem dla stabilności i rozwoju regionu oraz państwa" zorganizowały Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej wraz z Fundacją im. Friedricha Eberta. (PAP)

mtb/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)