14-letni chłopiec został we wtorek wieczorem ranny po tym, jak wraz z rówieśnikiem bawił się w lesie w Kaletach w powiecie tarnogórskim (Śląskie), wrzucając do ogniska pociski. Trafił do szpitala w Chorzowie, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do eksplozji doszło, kiedy chłopcy próbowali zgasić ognisko. Wtedy jednego z nich raziły odłamki. Kiedy chłopcy dotarli w pobliże domów, zakrwawione dziecko zobaczył jadący na rowerze mężczyzna, który natychmiast wezwał pomoc. 14-latek ma obrażenia brzucha i policzka.
"Miał dużo szczęścia, mogło dojść do tragedii. Apelujemy do rodziców, by kontrolowali to, jak podczas wakacji bawią się ich dzieci" - podkreślił Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji. Sprawę bada tarnogórska policja. (PAP)
lun/