Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: 47-letni górnik zginął w kopalni "Makoszowy" w Zabrzu

0
Podziel się:

47-letni górnik zginął we wtorek po południu
w kopalni "Makoszowy" w Zabrzu (Śląskie). Mężczyzna, wbrew
przepisom, stał przy trasie podziemnej kolejki. Uderzyły go
metalowe elementy, potrącone przez ładunek wystający z jadącego
pociągu.

47-letni górnik zginął we wtorek po południu w kopalni "Makoszowy" w Zabrzu (Śląskie). Mężczyzna, wbrew przepisom, stał przy trasie podziemnej kolejki. Uderzyły go metalowe elementy, potrącone przez ładunek wystający z jadącego pociągu.

To 12. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w kopalniach węgla kamiennego i 18. w całym polskim górnictwie. Kopalnia "Makoszowy", gdzie doszło do tragedii, jest częścią należącej do Kompanii Węglowej kopalni "Sośnica-Makoszowy".

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyta Tomaszewska, do wtorkowej tragedii doszło 660 metrów pod ziemią. Podziemna kolejka przewoziła sekcję obudowy zmechanizowanej chodnika. Wstępnie ustalono, że wystający fragment obudowy potrącił stojące przy trasie kolejki metalowe elementy. Jeden z nich uderzył górnika w głowę.

Mężczyzna zginął na miejscu. Był bardzo doświadczonym pracownikiem, w górnictwie przepracował 27 lat. Za miesiąc miał przejść na emeryturę. Miał żonę, osierocił dziecko.

Okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach. Zadaniem jego przedstawicieli jest m.in. sprawdzenie, czy przy transporcie i załadunku sekcji obudowy dochowano wszelkich procedur. Już wiadomo, że w trakcie przejazdu kolejki nikogo nie powinno być na jej trasie.

Dane WUG pokazują, że wypadki związane z transportem należą do najczęstszych w górnictwie. Z opublikowanego w październiku raportu w tej sprawie wynika, że w ponad połowie z blisko 1,3 tys. tegorocznych przypadków zatrzymania robót w kopalniach z powodu zagrożenia dla górników, przyczyną były niesprawne urządzenia do transportu ludzi i materiałów.

W tym roku mniej więcej co trzeci śmiertelny i ciężki wypadek w górnictwie związany był właśnie z ruchem urządzeń transportowych. Poprzedni śmiertelny wypadek w kopalni miał miejsce 7 sierpnia. W kopalni "Wesoła" w Mysłowicach zginął wówczas operator kombajnu, uderzony bryłą węgla. (PAP)

mab/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)