Sąd aresztował 37-letniego mężczyznę, który w październiku obrabował placówki bankowe w Myszkowie (Śląskie) i pobliskich Żarkach-Letnisku, grożąc nożem ich pracownikom - poinformował PAP w sobotę Adam Jachimczak z biura prasowego śląskiej policji.
"Zdarzenie, po którym zatrzymano przestępcę, miało miejsce w ubiegły wtorek w Myszkowie. Wykorzystując brak klientów, zamaskowany mężczyzna wszedł do punktu kasowego i nożem zastraszył dwie pracownice, zmuszając je do wydania wszystkich pieniędzy" - powiedział Jachimczak.
Zaraz po napadzie kasjerki zawiadomiły o nim policjantów z Myszkowa. Kilka godzin później, na podstawie ich zeznań, funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. Okazało się, że 37-letni mieszkaniec Żarek-Letniska, dotąd nie notowany w policyjnych kartotekach, trzy tygodnie wcześniej w podobny sposób napadł też na placówkę bankową w swojej miejscowości.
Zatrzymany przyznał się do obu napadów. Wskazał też miejsce ukrycia pochodzących z nich pieniędzy. Odzyskano w ten sposób niemal całość kwoty skradzionej w Myszkowie; pieniądze z pierwszego napadu przestępca zdążył już jednak wydać.
Policjanci zabezpieczyli jako dowody w sprawie m.in. ubranie, w którym 37-latek dokonał obu napadów, banderole, którymi opakowane były pieniądze, a także nóż, którym posługiwał się podejrzany podczas napadu. Prokurator postawił mu zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co może grozić kara od dwóch do dwunastu lat więzienia. (PAP)
mtb/ je/