Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Dwóch bytomskich konduktorów prowadzi strajk głodowy

0
Podziel się:

(dochodzi informacja o ogłoszeniu naboru na kontrolerów przez KZK
GOP i stanowisko konduktorów)

(dochodzi informacja o ogłoszeniu naboru na kontrolerów przez KZK GOP i stanowisko konduktorów)

17.5.Katowice (PAP) - Druga osoba dołączyła w środę do głodówki prowadzonej od poniedziałku przez jednego z protestujących konduktorów z Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej (PKM) w Bytomiu. Konduktorzy odrzucają propozycję pracy na umowę-zlecenie jako kontrolerzy biletów.

Protestujący od 10 dni okupują katowicką siedzibę Komunikacyjnego Związku Komunalnego (KZK) Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Chcą utrzymania swoich miejsc pracy po wygaśnięciu z końcem maja dwuletniego programu pilotażowego, na podstawie którego zatrudniono w ten sposób 283 wcześniej bezrobotne osoby.

W środę przedstawiciele KZK zadeklarowali, że w związku ze zbliżającym się zakończeniem programu pilotażowego, w najbliższych dniach ogłoszą nabór współpracowników, którzy w ramach umowy- zlecenia będą kontrolować bilety w autobusach.

"Zdajemy sobie sprawę, że umowa-zlecenie nie daje takiego bezpieczeństwa socjalnego jak umowa o pracę, ale ze względów prawno-ekonomicznych tylko takie rozwiązanie jest w tej chwili możliwe. Mamy nadzieję, że z grona współpracowników w przyszłości będziemy mogli wyłonić już pracowników kontroli" - powiedziała PAP w środę rzeczniczka KZK, Alodia Ostroch.

"Żadna praca na umowę-zlecenie nie wchodzi w rachubę. Kto pójdzie pracować w ten sposób, na gorszych niż w PKM-ie warunkach? Na razie czekamy na opinię prawników z ministerstwa transportu o tym, kto może mieć prawo do zysków z biletów. Jeśli my, KZK będzie się musiał zgodzić na nasze warunki" - powiedziała PAP w środę przewodnicząca związku zawodowego konduktorów, Laura Klekocka.

Konduktorzy po zakończeniu programu chcą nadal pracować w bytomskich autobusach, utrzymując się z 93 proc. zysków ze sprzedawanych przez siebie biletów; reszta zysków mogłaby trafiać do KZK. Jak dotąd, całość zysków jest odprowadzana do KZK, który pokrywa część kosztów ich zatrudnienia, a pracę konduktorów na obecnych zasadach uważa za nieopłacalną.

KZK od początku konfliktu pozostaje na stanowisku, że możliwe jest kontynuowanie pracy na rzecz bytomskiego PKM-u przez ok. 130- 180 konduktorów, pracujących na 11 liniach - tam, gdzie - według badań - jest to opłacalne. Kilkadziesiąt kolejnych osób mogłoby też zostać kontrolerami biletów, pracując już na umowę-zlecenie dla KZK.

W sprawie zapewnienia im dalszej pracy, od połowy kwietnia toczyły się negocjacje między konduktorami a organizującym komunikację na Górnym Śląsku KZK. Wobec fiaska bezpośrednich rozmów, negocjacje z KZK w tej sprawie od poniedziałku kontynuuje bytomski PKM, który jest bezpośrednim pracodawcą protestujących.

  1. piętro biurowca przy ulicy Wita Stwosza w Katowicach, w którym trzy kondygnacje zajmuje siedziba KZK, w środę okupowało siedmioro kontrolerów. "Liczymy, że już w czwartek władze KZK - może po spotkaniu ich zarządu - zechcą nam w końcu wyjaśnić, dlaczego nie mogą przyjąć naszej propozycji kontynuowania pracy" - podkreśliła Klekocka. (PAP)

mtb/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)