Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Oszukiwali ciepłownię, mieszając węgiel z kamieniami

0
Podziel się:

Co najmniej od kilku miesięcy do zakładowej
ciepłowni w Tychach zamiast pełnowartościowego węgla trafiał
surowiec wymieszany m.in. z gorszymi gatunkami i kamieniami. Na
pomysł oszustwa wpadli szefowie dostarczającej węgiel firmy
przewozowej. Grozi im do 10 lat więzienia.

Co najmniej od kilku miesięcy do zakładowej ciepłowni w Tychach zamiast pełnowartościowego węgla trafiał surowiec wymieszany m.in. z gorszymi gatunkami i kamieniami. Na pomysł oszustwa wpadli szefowie dostarczającej węgiel firmy przewozowej. Grozi im do 10 lat więzienia.

O zatrzymaniu pięciu zamieszanych w aferę mężczyzn poinformował w piątek zespół prasowy śląskiej policji. Postawiono im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustwa. W zgromadzeniu dowodów pomógł system monitoringu, zainstalowany w należącym do firmy składzie w Mysłowicach.

"Aby zapobiec kradzieżom i obserwować pracę pracowników, szefowie firmy zainstalowali na składowisku system monitoringu. Teraz pomoże on w pracy policji. Dzięki niemu udokumentowany został nielegalny proceder, polegający na mieszaniu węgla m.in. z kamieniami" - powiedział w piątek PAP Jacek Pytel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Na każdym transporcie tak przygotowanego ładunku oszuści zyskiwali pewną ilość dobrego węgla, który następnie sprzedawali "na lewo". Nieopodatkowany zysk trafiał do prywatnych kieszeni. Proceder trwał co najmniej od ub. roku. Odbiorca - ciepłownia tyskiej fabryki samochodów - zauważył pogorszenie jakości węgla i powiadomił dostawcę - kopalnię "Wesoła" z Katowickiego Holdingu Węglowego. Sprawą zajęła się policja.

Funkcjonariusze przyłapali oszustów na gorącym uczynku, kiedy w mysłowickim składzie mieszali 600-tonowy ładunek węgla dla ciepłowni. Normalnie węgiel powinien prosto z kopalni trafić do odbiorcy, tymczasem - co wykazały nagrania z kamer przemysłowych - transporty przyjeżdżały do mieszalni. Pracownicy firmy robili to na polecenie swoich szefów, którzy zostali zatrzymani. To mieszkańcy Bierunia, Mysłowic i Jaworzna w wieku od 32 do 59 lat.

Afery polegające na mieszaniu lepszych i gorszych gatunków węgla oraz dosypywaniu do nich odpadów zdarzały się na Śląsku już wcześniej, zwykle jednak dokonywali tego nieuczciwi pośrednicy w handlu węglem. Tym razem proceder zorganizowali właściciele legalnej firmy przewozowej, mającej z ciepłownią umowę na dostawę węgla z kopalni.

Spółki węglowe zabezpieczają się przed podobnym procederem, tworząc sieć autoryzowanych dilerów, działających pod nadzorem producentów węgla, zarządzających siecią sprzedaży. Przedstawiciele górniczych firm podkreślają, że podobne oszustwa zwykle wychodzą na jaw, m.in. dlatego, że odbiorcy są w stanie wykryć obniżoną jakość węgla. (PAP)

mab/ bno/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)