Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Policja zatrzymała wiceburmistrza Czerwionki-Leszczyn

0
Podziel się:

Zastępca burmistrza Czerwionki-Leszczyn k.
Rybnika na Śląsku, Piotr I., został w środę zatrzymany przez
policjantów z wydziału antykorupcyjnego. Dzień wcześniej do
policyjnego aresztu trafił jego szef, burmistrz miasta Marek K.

Zastępca burmistrza Czerwionki-Leszczyn k. Rybnika na Śląsku, Piotr I., został w środę zatrzymany przez policjantów z wydziału antykorupcyjnego. Dzień wcześniej do policyjnego aresztu trafił jego szef, burmistrz miasta Marek K.

"Zatrzymanemu przedstawiono dziewięć zarzutów. Są one podobne do tych, które wcześniej usłyszał burmistrz. Chodzi głównie o przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków oraz wyrządzenie szkody w majątku miasta" - powiedział PAP rzecznik śląskiej policji, podinsp. Andrzej Gąska.

Policjanci zatrzymali 59-letniego wiceburmistrza w Katowicach, gdy wychodził z Urzędu Marszałkowskiego. W środę po południu był przesłuchiwany w Komendzie Wojewódzkiej Policji, w czwartek ma stanąć przed prokuratorem. Z kolei zatrzymany we wtorek burmistrz do prokuratury został doprowadzony w środę. Na razie nie wiadomo, czy będzie wniosek do sądu o aresztowanie obu podejrzanych.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Michał Szułczyński, powiedział PAP, że wielkość strat spowodowanych działaniami obu podejrzanych oraz innych osób, zatrzymanych wcześniej w tej sprawie, przekracza 2 mln zł. Burmistrzowi przedstawiono 14 zarzutów dotyczących niegospodarności i działania na szkodę budżetu gminy.

W czerwcu zatrzymano byłego skarbnika Urzędu Miejskiego w Czerwionce-Leszczynach, Franciszka S., który bezprawnie umarzał niektórym firmom zaległości podatkowe. Podejrzany nadal przebywa w areszcie.

Miesiąc wcześniej zarzuty korupcji przedstawiono dwojgu naczelnikom wydziałów w Urzędzie, którzy mieli pomagać samorządowcom w przestępczym procederze. Łapówkę miała przyjąć szefowa wydziału ekologii i zdrowia Urzędu, a naczelnikowi wydziału architektury i urbanistyki zarzucono nieprawidłowości przy przetargach.

Sprawa ma związek ze śledztwem przeciwko Józefowi G. (od ubiegłego roku przebywa w areszcie), właścicielowi firmy handlującej tzw. mułem poflotacyjnym, wykorzystywanym jako środek opałowy. Biznesmen dzierżawił teren dawnej kopalni, skąd wydobywał surowiec.

Jak powiedział podinsp. Gąska, władze miasta nie reagowały, choć przedsiębiorca prawie dwa lata korzystał z gminnego terenu nie płacąc czynszu dzierżawnego. Zaległości z tego tytułu przekroczyły 600 tys. zł.

Policja i prokuratura ustaliły także, że w gminie niezgodnie z prawem umarzano firmom lokalne podatki, m.in. spółce Józefa G.. To, czy i jakie korzyści mieli z tego burmistrz i jego zastępca, jest przedmiotem postępowania. Umorzenia często tłumaczono "ważnym interesem społecznym".

O tym, że sprawa ma charakter korupcyjny świadczy m.in. stawiany podejrzanym zarzut działania "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej", polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków oraz działaniu na szkodę interesu publicznego. Grozi za to kara od roku do 10 lat więzienia.

Prok. Szułczyński nie zdradził innych szczegółów prowadzonego przeciwko samorządowcom śledztwa, tłumacząc to dobrem postępowania. Potwierdził, że w tej sprawie można spodziewać się kolejnych zatrzymań osób podejrzanych. Nieoficjalnie prokuratorzy mówią, że nieformalny, przestępczy układ w Urzędzie funkcjonował od kilku lat. (PAP)

mab/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)