Zespoły ratownictwa medycznego z dwóch niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej z Zabrza i Pszczyny są przeciwne nowym rejonom operacyjnym, które mają wejść w życie od 1 lipca. W poniedziałek złożyli petycję u wojewody śląskiego.
Plan podzielenia woj. śląskiego na 15 nowych rejonów operacyjnych powstał w marcu; rejony nie zawsze pokrywają się z granicami powiatów, miast czy gmin. Powstało za to kilka większych rejonów operacyjnych - pszczyński NZOZ wejdzie w skład jednego z nich. Będzie on obejmował kilka powiatów i miast, w tym także Tychy, Katowice, Rudę Śląską i Siemianowice Śląskie.
"W sumie milion ludzi. To jeden z większych rejonów, który ma być obsługiwany przez 41 karetek" - mówił w poniedziałek przed urzędem wojewódzkim szef NZOZ Pogotowie Ratunkowe w Pszczynie Aleksander Malcher. Dodał, że NZOZ w Pszczynie ma tylko dwie karetki i zatrudnia 45 pracowników. Zabrzański NZOZ posiada jedną karetkę na kontrakcie i 19 osób na etacie.
"Składamy protest przeciwko stworzeniu rejonów operacyjnych, których celem nie była poprawa bezpieczeństwa mieszkańców, a wyłącznie blokada złożenia ofert przez inne podmioty niż Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe w Katowicach" - napisali w liście do wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka, pracownicy Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (NZOZ) "Eskulap" z Zabrza. Do protestu przyłączył się także NZOZ Pogotowie Ratunkowe z Pszczyny.
Ratownicy domagają się, by wojewoda śląski zmienił decyzję. "Jedna nasza karetka obsługiwała rocznie 2 tys. wyjazdów, ludzie nas znają. Tymczasem wycięto nas administracyjnie" - mówił Malcher w poniedziałek . Dodał, że NZOZ pszczyński istnieje od 1998 roku.
Według dyrektora wydziału nadzoru nad systemem opieki zdrowotnej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Ireneusza Ryszkiela plan właściwie wykorzystuje siły i środki województwa dla ratowania życia. "W większości województw małe rejony odchodzą w przeszłość" - wyjaśnił. Dodał, że nowy plan rejonizacji został stworzony tak, aby istniała możliwość zakontraktowania tych świadczeń przez NFZ. Jego zdaniem, było sporo czasu na rozmowy.
Według Ryszkiela "tam, gdzie była możliwość stworzenia dużych, w pełni wydolnych rejonów operacyjnych, to takie powstały". "Stąd mamy rejony, które będą obsługiwane przez 26 i 41 karetek oraz mniejsze" - wyjaśnił. (PAP)
ktp/ bos/