Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śląskie: Sąd ponownie zbada, czy sędzia z Wodzisławia Śląskiego jest "kłamcą lustracyjnym"

0
Podziel się:

Sprawa sędzi Sądu Rejonowego w Wodzisławiu
Śląskim, Moniki T., uznanej pół roku temu za "kłamcę
lustracyjnego", będzie ponownie rozpatrzona przez sąd pierwszej
instancji - zdecydował w czwartek Sąd Apelacyjny w Katowicach. W
uzasadnieniu nakazał m.in. przeprowadzenie konfrontacji dwóch b.
oficerów SB - świadków w tej sprawie.

Sprawa sędzi Sądu Rejonowego w Wodzisławiu Śląskim, Moniki T., uznanej pół roku temu za "kłamcę lustracyjnego", będzie ponownie rozpatrzona przez sąd pierwszej instancji - zdecydował w czwartek Sąd Apelacyjny w Katowicach. W uzasadnieniu nakazał m.in. przeprowadzenie konfrontacji dwóch b. oficerów SB - świadków w tej sprawie.

Katowicki sąd uchylił orzeczenie Sądu Lustracyjnego z marca tego roku, uznające, iż sędzia złożyła niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Sprawa ma być rozpoznana ponownie - tym razem w katowickim sądzie okręgowym - m.in. po to, aby skonfrontować b. oficera SB, który utrzymuje iż współpraca Moniki T. z SB była fikcją, z jednym z dwóch oficerów, zapewniających, że sędzia była rzeczywistym współpracownikiem.

Sędzia jest nadal czynna zawodowo. W oświadczeniu lustracyjnym nie przyznała się do współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. Rzecznik Interesu Publicznego, na podstawie archiwalnych materiałów SB, podważył wiarygodność tego oświadczenia, wskazując że od czerwca 1980 roku do końca 1981 roku była tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie Nika, a za współpracę została pięciokrotnie wynagrodzona, otrzymując łącznie 6 tys. zł i kwitując odbiór wynagrodzeń.

Ponadto - zdaniem oskarżenia - Monika T. własnoręcznie sporządziła i podpisała "zobowiązanie do współpracy z SB", a po zakończeniu współpracy "oświadczenie" o zachowaniu w tajemnicy informacji uzyskanych w toku tej współpracy. Autentyczność jej podpisów potwierdził w pisemnej opinii biegły grafolog.

W wygłoszonym w czwartek ustnym uzasadnieniu orzeczenia, sąd wskazał także możliwość wezwania grafologa do sądu, aby w tej formie dodatkowo wyjaśnić ewentualne wątpliwości dotyczącej opinii grafologicznej. Sąd podkreślił, że postępowanie wymaga dużej precyzji i rzetelności, bo sprawa może mieć wpływ na przyszłość zawodową sędzi Moniki T.

Orzeczenie uznające Monikę T. za "kłamcę lustracyjnego" zapadło w nieistniejącym już dziś Sądzie Lustracyjnym 13 marca 2007 r. Sędzia odwołała się od wyroku. Sprawa trafiła do Katowic na podstawie nowych przepisów lustracyjnych, w myśl których o miejscu rozpoznania decyduje miejsce zamieszkania osoby lustrowanej.

Na 16 podobnych spraw, rozpoczętych jeszcze w okresie obowiązywania poprzedniej ustawy lustracyjnej, 10 dotyczy osób zamieszkałych na terenie działania oddziałowego biura lustracyjnego IPN w Katowicach. Sprawa Moniki T. jest czwartą, rozpatrzoną przez sąd.

Przed tygodniem katowicki sąd apelacyjny zdecydował, że sprawa sosnowieckiego adwokata Romana K., uznanego półtora roku temu za "kłamcę lustracyjnego" będzie ponownie rozpatrzona przez sąd pierwszej instancji. W orzeczeniu nakazał zbadanie wiarygodności głównego świadka w tej sprawie - b. oficera SB.

Dzień wcześniej sąd prawomocnie uznał za "kłamcę lustracyjnego" posła Samoobrony i szefa tej partii w Małopolsce, Jerzego Zawiszę. Utrzymał tym samym w mocy wyrok Sądu Lustracyjnego, który w marcu tego roku niejednogłośnie uznał, że Zawisza zataił w oświadczeniu lustracyjnym tajną współpracę z kontrwywiadem wojska z lat 1964- 1975, kiedy był żołnierzem zawodowym.

6 września, katowicki sąd apelacyjny uchylił wcześniejszą decyzję warszawskiego sądu apelacyjnego i skierował do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji sprawę sędzi z Sądu Rejonowego w Mikołowie Bożeny Ć., która - według IPN - miała złożyć fałszywe oświadczenie lustracyjne.

Nowa ustawa lustracyjna, która weszła w życie 15 marca, zlikwidowała urząd Rzecznika Interesu Publicznego - który oskarżył m.in. Zawiszę, Romana K., Bożenę Ć. I Monikę T. o "kłamstwo lustracyjne". Rolę RIP przejął pion lustracyjny IPN. Lustracją zajmują się sądy okręgowe w całej Polsce, które przejmują niezakończone sprawy lustracyjne. Odwołania od wyroków badają sądy apelacyjne. (PAP)

mab/ kon/ itm/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)