W trzech miejscach woj. śląskiego zaatakowali w ciągu ostatniej doby złodzieje kolejowej infrastruktury i węgla. W okolicach Herbów Nowych skradli odcinek sieci trakcyjnej, w pobliżu Krupskiego Młyna - elementy nośne sieci, a nieopodal Gierałtowic, otwierając podczas kradzieży węgla drzwi wagonu, uszkodzili słup sieciowy.
"Na osobowo-towarowym szlaku z Tarnowskich Gór do Herbów Nowych złodzieje skradli nocą 150 metrów sieci, niszcząc przy tym słupy trakcyjne. Ruch na linii może w tym miejscu odbywać się tylko jednym torem - powstają w ten sposób pewne opóźnienia" - powiedział PAP w środę Włodzimierz Leski ze śląskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych.
Złodzieje najprawdopodobniej zarzucili na przewody sieci linę z hakiem, ciągnąc je potem samochodem lub traktorem, aż zostały zerwane. Zniszczenia, które powstają w ten sposób, są znacznie poważniejsze niż np. podczas "normalnego" odcinania fragmentów sieci.
Kolejarze zapowiadają, że sieć zostanie odbudowana do późnego wieczora. Do tego czasu kursujące tamtędy pociągi osobowe i towarowe mogą mieć - podczas oczekiwania na wolny drugi tor - kilkunastominutowe opóźnienia.
Pozostałe kradzieże, dokonane podczas minionej doby, powodują trudności na liniach, po których jeżdżą wyłącznie pociągi towarowe.
W pobliżu Krupskiego Młyna, na przebiegającym przez las odcinku towarowej linii z Lublińca do Toszka, również w nocy złodzieje odcięli ponad 70 m liny nośnej, która utrzymuje sieć trakcyjną. Ruch pociągów odbywa się w tym miejscu drugim torem. Uszkodzenia powinny zostać usunięte w ciągu kilku godzin.
Do poważniejszego zdarzenia doszło we wtorek po południu niedaleko Gierałtowic na szlaku towarowym z kopalni "Budryk" w Ornontowicach do Zabrza-Makoszów. Złodzieje - aby wysypać na tory miał węglowy, otworzyli drzwi sześciu węglarek jadącego wolno pociągu do elektrowni w Ostrołęce.
Na tory wysypało się około trzech ton miału. Otwarte drzwi zahaczyły jednak o słup z siecią trakcyjną, co spowodowało obniżenie sieci w pobliżu jednego z przejazdów drogowych. Maszynista zatrzymał pociąg, a przejazd został zamknięty. Policja przygotowała objazdy dla kierowców. Uszkodzenia udało się usunąć późnym wieczorem.
W poniedziałek na szlaku kolejowym między Lędzinami a Mysłowicami na Śląsku, prowadzącym do kopalni "Ziemowit", złodzieje ukradli 400 metrów sieci trakcyjnej. Z tego powodu kopalnia miała kłopoty z wysyłką surowca do klientów. Na zwały, zamiast do podstawionych wagonów, musiało trafić ci najmniej 2 tys. wydobywanego na bieżąco węgla.
Złodzieje infrastruktury kolejowej i węgla w woj. śląskim dają o sobie znać prawie każdej nocy. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć powstałe w ten sposób utrudnienia dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się również na najważniejszych szlakach. Roczne straty kolei z tego tytułu liczone są w milionach złotych. (PAP)
mtb/ wkr/ gma/