Policja z Tarnowskich Gór zatrzymała dziadka, który "maluchem" wiózł swoje wnuki. Mężczyzna miał ponad 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak poinformował PAP w sobotę Marek Wręczycki z zespołu prasowego śląskiej policji, funkcjonariuszy zawiadomili pracownicy jednej z tarnogórskich stacji benzynowej, na której mężczyzna zatankował paliwo do swego fiata 126p.
"Pracownicy stacji zorientowali się, że ich klient jest pijany, a ponadto zauważyli, że w samochodzie, którym przyjechał, są dzieci. Wysłani na miejsce policjanci szybko zatrzymali pijanego kierowcę" - powiedział Wręczycki.
Jak dodał, dzieci - 4-letnia dziewczynka i 9-letni chłopczyk - całe i zdrowe trafiły pod opiekę trzeźwych członków rodziny. Ich dziadek odpowie przed sądem za jazdę po pijanemu, za co grozi kara do 2 lat więzienia. (PAP)
mtb/ bno/
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
