21-letniego mężczyznę, który jadąc samochodem bez prawa jazdy potrącił pieszego i zbiegł z miejsca wypadku zatrzymała policja w Truskolasach (Śląskie). Ranny w wypadku i pozostawiony bez pomocy 17-latek zmarł w szpitalu.
O piątkowym zatrzymaniu pirata drogowego poinformował w sobotę zespół prasowy śląskiej policji.
Do wypadku doszło 26 listopada. Policja otrzymała zgłoszenie o rannej osobie leżącej na drodze w miejscowości Truskolasy. Pogotowie ratunkowe wezwane na miejsce przetransportowało siedemnastoletniego mieszkańca miejscowości Hutki w gminie Wręczyca Wielka do szpitala w Częstochowie. Na skutek odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł.
Brak śladów w miejscu znalezienia mężczyzny powodował, że policjanci rozpatrywali wersje zdarzeń związane zarówno z wypadkiem drogowym jak i pobiciem 17-latka. Wstępna opinia lekarska skłaniała się w kierunku wypadku komunikacyjnego. Do przełomu doszło kilka dni temu, gdy policjanci zdobyli informację, z której wynikało, że związek z wypadkiem ma mieszkaniec Truskolasów, posiadający czerwonego fiata 126p.
Policjanci ustalili właścicieli takich pojazdów i odnaleźli samochód, który najprawdopodobniej miał związek ze śmiercią pieszego. W trakcie oględzin "malucha" należącego do 21-letniego mężczyzny znaleziono na podwoziu pojazdu ślady biologiczne i elementy odzieży potrząconego mężczyzny. Zatrzymany przyznał się do potrącenia siedemnastolatka. (PAP)
lun/ jer/