Do pięciu zmniejszyła się w sobotę liczba szpitali w woj. śląskim, gdzie domagający się podwyżek płac lekarze pracują w trybie zbliżonym do ostrego dyżuru. W tej formie protestują obecnie lekarze w Żywcu, Bielsku-Białej, Dąbrowie Górniczej, Siemianowicach Śląskich i Chorzowie, gdzie protestują dwie placówki skupione w zespole szpitali miejskich.
Według informacji szefa śląskich struktur Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), dr. Macieja Niwińskiego, w piątek - w jedenastym dniu strajku - porozumienie z dyrekcją szpitala zawarli lekarze ze Szpitala Miejskiego w Katowicach- Murckach.
Porozumienie przewiduje czasową (od lipca do września) podwyżkę wynagrodzenia o 750 zł brutto, czyli - dla części lekarzy - do poziomu 2.400 zł brutto. Strajk został zawieszony do końca września. Lekarze zadeklarowali poparcie dla swoich strajkujących kolegów z innych placówek. Jeżeli nie otrzymają podwyżek, w październiku zamierzają przyłączyć się do strajku powszechnego.
Łącznie, według danych śląskiego OZZL, spory zbiorowe z udziałem tej organizacji trwają w 82 publicznych zakładach opieki zdrowotnej w regionie. W 36 szpitalach strajk został zawieszony (zwykle do końca września) po wywalczeniu podwyżek wynagrodzeń, a w 13 podwyżki przyznano przed zapowiadanym strajkiem. Pozostałe spory zbiorowe - według Niwińskiego - w razie niespełnienia postulatów zmierzają do bezterminowego strajku lekarzy.
Przedstawiciele OZZL podkreślają, że w żadnym ze szpitali, gdzie podpisano porozumienia, nie nastąpiła postulowana przez nich podwyżka wynagrodzenia zasadniczego każdego lekarza do kwoty 2.400 zł brutto. Jeżeli nie nastąpi to od października, lekarze zamierzają wyegzekwować realizację tego postulatu strajkiem powszechnym, do którego rozpoczęli przygotowania.
Żądaniem lekarzy w sporach zbiorowych jest natychmiastowa podwyżka wynagrodzeń zasadniczych o 30 proc., ale do nie mniej niż 2.400 zł brutto dla każdego lekarza oraz 100-proc. podwyżka wynagrodzeń od 1 stycznia 2007 roku. (PAP)
mab/ mskr/
