Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

SLD: będzie wybór nowych władz; Napieralski nie wystartuje

0
Podziel się:

#
dochodzą możliwe scenariusze przed kongresem
#

# dochodzą możliwe scenariusze przed kongresem #

10.10. Warszawa (PAP) - Szef SLD Grzegorz Napieralski na początku nowej kadencji Sejmu zwoła posiedzenie Rady Krajowej Sojuszu. Przedstawiony ma być wtedy kalendarz przygotowań do kongresu, który wybierze władze partii. Napieralski zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o stanowisko szefa SLD.

Według rzecznika SLD Tomasza Kality, kongres odbędzie się najpóźniej w styczniu.

"Zaraz po ukonstytuowaniu się Sejmu zwołam Radę Krajową SLD, na której przedstawię kalendarz i przyspieszymy zwołanie kongresu SLD. To będzie kongres, który wybierze władze partii od kół aż do szefa partii. Nie będę się ubiegał o stanowisko przewodniczącego SLD" - powiedział Napieralski na poniedziałkowym briefingu w Warszawie.

Lider SLD ocenił też, że wynik niedzielnych wyborów jest dla Sojuszu "niezadowalający". Jego zdaniem, SLD jako jedyna partia pokazała "bardzo realny i dobry program, oparty na faktach, liczbach i pomysłach", a także drużynę "znakomitych parlamentarzystów, fachowców".

"Ryszard Kalisz, który prezentował nowoczesny system sprawiedliwości; Katarzyna Piekarska, która pokazała, że przedszkola mogą być bezpłatne i mogą być dla wszystkich. Profesor Tadeusz Iwiński przedstawił koncepcję polityki zagranicznej, Marek Balicki - nowoczesną służbę zdrowia. Wojciech Olejniczak pokazał pomysł na nową, europejską wieś" - wymieniał Napieralski.

W jego opinii jednak, drużyna ta "przegrała z wizją partii wodzowskich, jednego aktora". "Przegrał program, przegrała drużyna" - dodał.

Odniósł się też do wyniku wyborczego Ruchu Palikota. Według niego, na partię byłego polityka PO głosowali wyborcy Samoobrony. "Wyborcy SLD, wyborcy lewicy nie zagłosowali, zostali w domu, dlatego tym bardziej chciałbym dzisiaj bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali głos na SLD" - podkreślił Napieralski.

"Bardzo dziękuję, bo to pokaz determinacji, ale również wiary, że SLD jest prawdziwie nowoczesną, lewicową partią" - dodał.

Szef Sojuszu podziękował też tym wyborcom, którzy oddali na niego głos w okręgu w Szczecinie. "To bardzo dobry wynik, jeden z najlepszych. Gorzka to satysfakcja, że drużyna wspólnie ze mną nie miała tak dobrego wyniku" - powiedział.

Politycy Sojuszu niechętnie rozmawiają o wyniku wyborczym swojej partii; raczej nie odbierają telefonów. "Co mam powiedzieć? Nie wiem czy ta partia się nie rozpadnie" - powiedział jeden z działaczy na Mazowszu. "Jest dramat. Najgorszy wynik od 1989 roku" - mówił inny z polityków.

Winą za kiepski wynik obarczają nie tyle Napieralskiego, co bardziej jego otoczenie, w tym rzecznika Sojuszu Tomasza Kalitę i jednego z głównych doradców Radosława Nielka. "Sugerowałem, że szefem sztabu nie powinien być poseł (był nim Stanisław Wziątek - PAP), ale chcieli mieć kontrolę" - podkreślił jeden z rozmówców PAP. Wśród błędów kampanii wskazał m.in. debatę gospodarczą Napieralskiego z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i konferencję z fałszywymi pieniędzmi przed Ministerstwem Finansów.

Część posłów, którzy nie weszli do Sejmu, rezygnuje z partyjnych funkcji, choć z Sojuszu nie odchodzi. "Za cztery lata, jeśli dożyję, a partia będzie chciała, żebym kandydował z czwartego czy piątego miejsca, to może to rozważę" - zaznaczył jeden z byłych już posłów.

Jeszcze rano część polityków Sojuszu mówiła, że być może Napieralski będzie chciał przeciągać zwołanie kongresu. Ten jednak - jako ruch wyprzedzający - zapowiedział zwołanie Rady Krajowej, a potem kongresu partii. Wymienione ma być praktycznie całe kierownictwo partii, od kół w górę. Kongres mógłby odbyć się w styczniu.

Jak wynika z rozmów PAP z działaczami SLD, obecnie najpoważniej branymi pod uwagę następcami Napieralskiego są Ryszard Kalisz i Wojciech Olejniczak. Były szef Sojuszu jest obecnie europosłem, nawet przeprowadził się z rodziną do Brukseli. Według jednego z działaczy bliskich Olejniczakowi, jeśli jednak będzie taka potrzeba, europoseł zgodzi się zaangażować w odbudowę Sojuszu.

"Wojtek podchodzi do tego bardzo ideowo, jeśli będzie taka potrzeba, wróci, by objąć partię" - powiedział rozmówca PAP.

Zdaniem działacza, Kalisz też jest gotów pokierować partią, jednak - w jego opinii - musiałby zbudować silne i lojalne zaplecze, które pracowałoby dla niego w terenie. Niektórzy politycy lewicy nie wykluczają także, że do gry mógłby wejść też Leszek Miller.

Olejniczak miał jeszcze w poniedziałek rozmawiać z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. (PAP)

mkr/ ajg/ son/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)