Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SLD chce debaty przed wyborami samorządowymi

0
Podziel się:

#
dochodzą wypowiedź polityków PO, PiS i PSL
#

# dochodzą wypowiedź polityków PO, PiS i PSL #

04.11. Warszawa (PAP) - SLD zaproponowało partiom parlamentarnym debatę, w której wzięłoby udział 16 kandydatów w wyborach samorządowych - każda ugrupowanie wskazałoby po cztery osoby ubiegające się o różne funkcje w samorządzie. PiS i PSL deklarują otwarcie na debatę, PO również, ale na poziomie lokalnym.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński zwrócił się na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie z apelem do przedstawicieli wszystkich partii parlamentarnych, które wystawiają swoich kandydatów w wyborach samorządowych o udział w takiej debacie. "Stańcie do debaty" - apelował polityk Sojuszu, jednocześnie kandydat na prezydenta Radomia.

Jak dodał, Sojusz proponuje, by każda z czterech partii politycznych wskazała do debaty czterech przedstawicieli: po jednym kandydacie w wyborach samorządowych na szczeblu gminy, powiatu, do sejmików wojewódzkich, a także na prezydenta miasta.

W debacie - według propozycji SLD - miałoby wziąć 16 osób, po czterech wytypowanych przez każdą partię. Debatę "na neutralnych gruncie" miałoby prowadzić dwóch dziennikarzy.

"Byłaby to swoistego rodzaju familiada partyjna, gdzie w trakcie debaty moglibyśmy się dowiedzieć o programach i propozycjach poszczególnych partii politycznych" - uważa Wikiński.

Szef kampanii samorządowej SLD Tomasz Kamiński poinformował, że jego partia jeszcze w czwartek wystąpi do szefów wszystkich partii i wszystkich sztabów wyborczych z propozycją takiej debaty.

"My chcemy rozmawiać o samorządzie. Dosyć już budowania kampanii samorządowej na tragedii smoleńskiej, dosyć dyskusji w kampanii samorządowej o kolejnym wystąpieniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, dosyć dyskusji o tym, komu prezes poda rękę, a komu nie poda. Podyskutujmy wreszcie o sprawach, które tak naprawdę dotyczą Polaków w Rzeszowie, Radomiu, Szczecinie. Podyskutujmy o tych bolączkach" - mówił Kamiński.

Politycy Sojuszu podkreślali na konferencji, że ich partia jako jedyna nie inwestuje w kampanii wyborczej w drogie billboardy, a stawia na bezpośrednie spotkania z ludźmi. Apelowali do polityków PO, PiS i PSL o to, by "nie chowali się za billboardami, nie bali się ludzi, by stanęli do dyskusji z kandydatami Sojuszu".

Rzeczniczka sztabu PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że Platforma popiera debaty między kandydatami, ale nie na poziomie centralnym, a jedynie na poziomie lokalnym. "Nie wyobrażam sobie debaty na poziomie centralnym w wyborach samorządowych. To wybory specyficzne i trzeba rozmawiać o problemach lokalnych, regionalnych" - zaznaczyła.

PiS jest otwarte na debatę. "Jeżeli są jakiekolwiek debaty samorządowe, gdziekolwiek pojawia się forum, żebyśmy mogli nasz program przedstawiać i dyskutować merytorycznie z partnerami o dobrej polityce (...), to wtedy jesteśmy gotowi na każdą dyskusję" - powiedziała PAP posłanka PiS Izabela Kloc, która odpowiada w kampanii samorządowej PiS za sprawy programowe.

Szef PSL Waldemar Pawlak oświadczył, że reprezentanci jego ugrupowania bardzo chętnie wzięliby udział w takich debatach. "Myślę, że tutaj media mają duże pole do działania i pokazania, że udostępnią i czas antenowy, i łamy prasy nie tylko dla różnego rodzaju fajerwerków, ale na taką poważną dyskusję o różnych konkretnych przedsięwzięciach i sprawach" - powiedział dziennikarzom Pawlak.

Politycy SLD podkreślali ponadto w czwartek, że ich partia na swych listach w wyborach samorządowych ma najwięcej kobiet z wszystkich partii, bo blisko 40 proc. Kamiński dodał, że na listach sejmikowych Sojuszu jest około 32 proc. kobiet, a na pierwszych miejscach około 30 proc. Nawiązał w ten sposób do czwartkowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, iż na listach PO jest 31,4 proc. kobiet, PiS 30 proc., PSL 27,5, a przoduje SLD z 40 proc. udziałem płci pięknej na listach wyborczych.

Obecna na konferencji pełnomocniczka wyborcza SLD Katarzyna Olszewska podkreślała, że np. w Krakowie na listach Sojuszu jest 50 proc. kobiet, a w Warszawie - 45 proc.

Kamiński zaznaczył, że kandydaci Sojuszu w wyborach samorządowych to też "armia nowego pokolenia, pokolenia 30-latków, ludzi nowej generacji". Jak dodał, najmłodszy kandydat Sojuszu Jakub Kwaśny, który kandyduje na prezydenta Tarnowa, ma 25 lat, ale - jak podkreślił - od czterech lat jest "najaktywniejszym radnym" w tym mieście.

Szef kampanii zwrócił uwagę, że 13 kandydatów SLD w wyborach bezpośrednich na wójtów, burmistrzów, prezydentów miast nie ukończyło 30 lat, a sporą rzeszę stanowią trzydziestokilkulatkowie. W tym kontekście wymienił eurodeputowanego Wojciecha Olejniczaka, który jest kandydatem SLD na prezydenta Warszawy i posła Krzysztofa Matyjaszczyka kandydata tej partii na prezydenta Częstochowy. (PAP)

eaw/ stk/ mrr/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)