Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Śledzińska-Katarasińska: nie dziwię się, że KRRiT nie podoba się nowelizacja

0
Podziel się:

Nowelizacja ustawy o rtv likwiduje to, czym
KRRiT się stała - politycznym ministerstwem ds. mediów
audiowizualnych; nie dziwię się, że to się KRRiT nie podoba - tak
na krytykę projektu ze strony Rady odpowiada szefowa sejmowej
Komisji Kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).

Nowelizacja ustawy o rtv likwiduje to, czym KRRiT się stała - politycznym ministerstwem ds. mediów audiowizualnych; nie dziwię się, że to się KRRiT nie podoba - tak na krytykę projektu ze strony Rady odpowiada szefowa sejmowej Komisji Kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO).

Powrót do rozwiązań z okresu PRL, niezgodność z konstytucją i brak koniecznych, postulowanych od dawna rozwiązań m.in. w zakresie cyfryzacji - to najważniejsze zarzuty Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Opinię o projekcie Krajowa Rada przekazała w poniedziałek marszałkowi Sejmu; we wtorek Sejm rozpocznie prace nad projektem.

KRRiT najostrzej skrytykowała propozycję, by walne zgromadzenie akcjonariuszy, czyli w tym przypadku minister skarbu, powoływał i odwoływał członków rad nadzorczych i zarządów TVP i Polskiego Radia. Minister mógłby powołać na te stanowiska jedynie osoby wyłonione w organizowanym przez KRRiT konkursie, a odwołanie mogłoby nastąpić "tylko z ważnych powodów". Według KRRiT, taka propozycja "przybliża projektowany model do rozwiązań z okresu PRL".

"W systemie prawnym tak już jest, że władza nie bierze się od Boga, tylko ktoś ją nadaje. A poprzedni system, gdy to KRRiT wybierała rady nadzorcze, a one - zarządy, już przerabialiśmy i widzimy, jak to funkcjonuje" - powiedziała PAP Śledzińska- Katarasińska, zdaniem której "KRRiT broni się jak może".

Za niezgodne z konstytucją Rada uznała uszczuplenie jej kompetencji; wedle projektu przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców (z wyjątkiem kontroli programowej), przyznawanie lub odbieranie statusu nadawcy społecznego miałoby przejść do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Tymczasem, według KRRiT, jej kompetencje można zmienić jedynie poprzez zmianę konstytucji.

"Uszczuplenie kompetencji Rady jest właśnie przywróceniem stanu konstytucyjnego, zresztą proces ten został zapoczątkowany w 2005 r. przez koalicję PiS-Samoobrona-LPR" - skomentowała posłanka PO, która "nie przyjmuje do wiadomości i nie obawia się" zarzutów niekonstytucyjności projektu.

"Ten projekt likwiduje to, czym Krajowa Rada się stała: politycznym ministerstwem do spraw mediów audiowizualnych, więc nie dziwię się, że to się Radzie może nie podobać" - dodała Śledzińska-Katarasińska.

W przedstawionej opinii KRRiT zarzuca też, że "projekt nie zajmuje się w ogóle tym, co dla zagadnień rynku mediów najważniejsze, a mianowicie dobrem odbiorców". Wśród problemów, które powinny zostać szybko uregulowane, KRRiT wymienia m.in.: dostosowanie ustawy o rtv do rozwoju technologicznego usług audiowizualnych, określenie kompetencji KRRiT w zakresie przeciwdziałania nadmiernej koncentracji kapitałowej w mediach elektronicznych czy doprecyzowanie przepisów chroniących małoletnich przed szkodliwymi treściami w mediach.

Według posłanki Śledzińskiej-Katarasińskiej, sprawą dostosowania prawa do rozwoju rtv, w tym cyfryzacją poprzedni rząd w ogóle się nie zajął przez 2 lata, a obecny ma taki zamiar i ma przedstawić odpowiedni projekt. (PAP)

wkt/ js/ itm/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)