Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Słowacja: Więzienie za strajk w czasie stanu wyjątkowego w szpitalach

0
Podziel się:

Po burzliwej debacie w parlamencie deputowani rządzącej partii lewicowej
SMER-SD przeforsowali w środę nowelizację kodeksu karnego, która pozwoli skazać lekarzy na pięć lat
więzienia, jeśli będą strajkowali po ogłoszeniu w szpitalach stanu wyjątkowego.

Po burzliwej debacie w parlamencie deputowani rządzącej partii lewicowej SMER-SD przeforsowali w środę nowelizację kodeksu karnego, która pozwoli skazać lekarzy na pięć lat więzienia, jeśli będą strajkowali po ogłoszeniu w szpitalach stanu wyjątkowego.

Znowelizowany kodeks przewiduje, że jeśli w przypadku fiaska rozmów związkowców z rządem w szpitalach zostanie ogłoszony stan wyjątkowy, lekarz nie może kontynuować strajku pod groźbą kary pięciu lat więzienia, 10-letniego zakazu wykonywania zawodu i grzywny w wysokości 3300 euro.

"Lekarze muszą sobie uświadomić, że muszą dbać o zdrowie swoich pacjentów i nie mogą traktować ich jak zakładników w negocjacjach z rządem. Państwo również ma obowiązek chronienia swoich obywateli, ponieważ ochrona życia jest zagwarantowana w naszej konstytucji" - mówił minister sprawiedliwości Tomasz Borec.

Autorzy przyjętych zmian powołali się na wydarzenia z listopada 2011 roku, kiedy 2400 lekarzy (w niektórych placówkach ponad połowa) zagroziło wypowiedzeniem umów o pracę, jeśli rząd nie spełni ich żądań finansowych i nie wstrzyma przekształcania szpitali w spółki.

Po fiasku negocjacji z ówczesnym rządem premier Ivety Radiczovej wielu lekarzy wypowiedziało umowy. W odpowiedzi rząd wprowadził stan wyjątkowy nakazujący pracownikom służby zdrowia powrót do wykonywania obowiązków. Lekarze zaczęli jednak masowo przechodzić na zwolnienia, co spowodowało chaos i zmusiło szpitale do tymczasowego zatrudnienia lekarzy z Czech, głównie chirurgów, anestezjologów i traumatologów. Węgry, Austria i Polska zaoferowały wówczas pomoc słowackim pacjentom w rejonach przygranicznych. Kompromis między lekarzami i rządem, przewidujący podwyższenie płac do równowartości ponad dwóch średnich krajowych, osiągnięto dopiero po długich i trudnych rozmowach.

W środę przeciw uchwaleniu nowelizacji kodeksu karnego protestowali przed gmachem parlamentu w Bratysławie delegaci Słowackiego Związku Zawodowego Lekarzy (LOZ) i Słowackiej Izby Lekarskiej (SLK). Lekarze przynieśli ze sobą transparenty z hasłami "Więzienie dla porządnych ludzi" i "Siedźcie cicho i pracujcie". Przewodniczący SLK Marian Kollar uznał argumentację rządu za "obłudną". "Deputowani uchwalili ustawę bez precedensu w historii państwa, która ma rzucić na kolana słowacką służbę zdrowia" - powiedział. Zapowiedział, że lekarze zaskarżą nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego i nagłośnią sprawę w instytucjach unijnych.

Przeciwna nowelizacji jest również prawicowa opozycja. Lekarz i zarazem deputowany opozycyjnej Słowackiej Unii Demokratycznej i Chrześcijańskiej (SDKU) Viliam Novotny określił ją mianem "młota na czarownice" i ocenił, że "będzie służyć jedynie zastraszaniu lekarzy". W imieniu opozycji zaapelował do minister zdrowia Zuzany Zvolenskiej o "wycofanie się z kontrowersyjnej nowelizacji". Zvolenska w odpowiedzi zapewniła, że rząd nie będzie nadużywał swoich praw i ogłosi stan wyjątkowy w szpitalach tylko w sytuacji, gdy w pracy nie stawi się ponad połowa lekarzy.

Z Bratysławy Andrzej Niewiadowski (PAP)

adn/ akl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)