Słoweńska komisja antykorupcyjna podała się w piątek do dymisji w związku z brakiem politycznego poparcia dla jej działań. Jednocześnie przypomniano, że wszelkie prośby do parlamentarzystów o zwiększenie jej kompetencji i umocowań prawnych kończyły się fiaskiem.
"W parlamencie zawiązało się tajne porozumienie, które sprzeciwia się wszelkim zmianom w prawie. Zderzyliśmy się ze ścianą, której nie możemy sforsować" - powiedział wiceprzewodniczący komisji Rok Praprotnik.
Do dymisji organu antykorupcyjnego doszło po tym, gdy w ciągu ostatnich dwóch tygodni dwóch ministrów podało się do dymisji. W poniedziałek zrezygnował minister zdrowia Tomaż Gantar, który tłumaczył, że jego odejście z rządu było spowodowane niemożliwością wprowadzenia głębokich reform wynikającą z podziałów wśród członków gabinetu.
W zeszłym tygodniu minister gospodarki Stanko Stepisznik ustąpił po doniesieniach prasowych o nieprawidłowościach w jego firmie, która produkuje narzędzia. Zdaniem mediów Stepisznik otrzymał państwowe wsparcie finansowe na działalność przedsiębiorstwa oraz wnioskował o kolejne.
Do serii dymisji doszło w trudnym czasie dla rządu premier Alenki Bratuszek, która stara się uporać ze złą sytuacją krajowych banków. W następnym miesiącu mają być znane dane testów gospodarki i finansów, które pokażą, ile pieniędzy rząd będzie musiał zainwestować, aby utrzymać płynność gospodarki.(PAP)
lm/ mc/
15171897