*Dwudziestominutową manifestację solidarności z protestującymi w Warszawie pielęgniarkami zorganizowali w czwartek pracownicy Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku (Pomorskie). *
Kilkadziesiąt pielęgniarek i lekarzy wyszło z biało-czerwonymi flagami przed izbę przyjęć, skandując: "Precz z arogancją władzy" i "Chcemy natychmiastowych rozmów z rządem."
Przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy w Słupsku doktor Wojciech Galla przypomniał zebranym, że lekarze z tutejszego szpitala "już myślą o tym, żeby się przekwalifikować" i dlatego zwolnili się z pracy.
Wypowiedzenia w połowie czerwca złożyło 130 ze 176 pracujących w szpitalu lekarzy. Z pracy zwalniają się wszyscy pełnoetatowi lekarze. Według dyrekcji placówki taka sytuacja faktycznie oznacza brak możliwości dalszego kontynuowania działalności.
"Okres wypowiedzenie zaczyna biec 1 lipca. 1 października szpital w Słupsku przestaje istnieć" - dodał przewodniczący związku.
Dziennikarzom doktor Galla powiedział, iż pikieta ma "przypomnieć premierowi rządu, że jego pensja opłacana jest m.in. z podatków pracowników służby zdrowia i dlatego szef rządu nie powinien unikać negocjacji, wychodząc z kancelarii tylnymi drzwiami".
"Jeżeli jego funkcja mu się nie podoba, to niech się przekwalifikuje" - dodał Galla.(PAP)
sibi/ itm/ jra/