Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

SN oddalił kasację w sprawie byłych oficerów WSI

0
Podziel się:

Sad Najwyższy oddalił we wtorek kasację Naczelnego Prokuratora Wojskowego,
który chciał ponownego procesu dwóch b. oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych. Obu uniewinniono
w sprawie próby wyniesienia przez nich w 2004 r. z WSI tajnych akt o "dzikiej lustracji" przez WSI
ówczesnego wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Mieczysława Tarnowskiego.

Sad Najwyższy oddalił we wtorek kasację Naczelnego Prokuratora Wojskowego, który chciał ponownego procesu dwóch b. oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych. Obu uniewinniono w sprawie próby wyniesienia przez nich w 2004 r. z WSI tajnych akt o "dzikiej lustracji" przez WSI ówczesnego wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Mieczysława Tarnowskiego.

Decyzja SN oznacza ostateczne już uwolnienie Arkadiusza T. i Andrzeja M. od zarzutów wykorzystania tajemnicy państwowej wbrew ustawie (za co grozi do 5 lat więzienia) i przekroczenia uprawnień (kara do 3 lat).

Było to już drugie oddalenie kasacji w całej sprawie przez SN. W 2009 r. oddalił on kasację prokuratora wojskowego jako strony procesu, a teraz - Naczelnego Prokuratora Wojskowego, podmiotu uprawnionego do szczególnych kasacji "w obronie prawa". Obie kasacje kwestionowały uznanie przez sądy, że skopiowanie tajnych akt nie wyczerpuje znamion przestępstwa "wykorzystania tajemnicy wbrew ustawie" - co było podstawą uniewinnienia oficerów. SN dwa razy nie uznał tej argumentacji.

W marcu 2004 r. Tarnowskiego przedstawiono prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu do nominacji generalskiej. Szef ABW Andrzej Barcikowski w ostatniej chwili wycofał jednak wniosek o awans, zatwierdzony już przez prezydenta i premiera. Media alarmowały, że awans zablokowały WSI. Zaprzeczały one tej interpretacji, ale Barcikowski przyznał potem, że szef WSI gen. Marek Dukaczewski dzwonił do niego z "zastrzeżeniami" co do Tarnowskiego (który po sprawie sam odszedł z ABW).

Według mediów, WSI uznały, iż Tarnowski miał zataić, że od 1978 do 1990 r., jako zawodowy żołnierz, był tajnym współpracownikiem wojskowych służb specjalnych PRL. Zdaniem prasy i polityków ówczesnej opozycji skandalem było, że WSI nie przesłały materiałów o Tarnowskim rzecznikowi interesu publicznego lub IPN, zwłaszcza że w archiwach nie było zobowiązania Tarnowskiego do współpracy ani żadnych jego raportów.

"Gazeta Wyborcza" donosiła, że T. dostał rozkaz napisania raportu o rzekomym znalezieniu w WSI nieznanych materiałów sprzed 1989 r., w tym odpisów rejestrów, w których Tarnowski miał występować jako agent. Akta, jako "odnalezione w ostatnim czasie", T. miał przekazać do IPN. To właśnie do IPN powinny już w 2001 r. trafić wszystkie materiały służb PRL nt. Tarnowskiego. T. odmówił podpisania niezgodnego z prawdą raportu i zdecydował się wraz z kolegą skopiować część materiałów WSI, nie chcąc uczestniczyć w nielegalnych działaniach. Chciał wynieść je z WSI; jednak przed wyjściem zrewidowano go i odebrano materiały.

Sprawę T. - zwolnionego z WSI - badała sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. "Działałem w interesie państwa polskiego" - mówił wtedy T. Speckomisja uznała, że Dukaczewski i jego poprzednik gen. Tadeusz Rusak złamali ustawę lustracyjną, nie przekazując materiałów nt. Tarnowskiego rzecznikowi lub IPN. Szefowi MON Jerzemu Szmajdzińskiemu komisja zarzucała brak nadzoru nad WSI. Dukaczewski powtarzał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i że nie złamał prawa.

W 2008 r. warszawska prokuratura uznała, że ani Szmajdziński, ani Dukaczewski nie przekroczyli uprawnień w sprawie, a śledztwo umorzono z "braku cech przestępstwa".

Z doniesienia Dukaczewskiego Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła zaś śledztwo wobec T. i M., których oskarżono o bezprawne wykorzystanie tajemnicy państwowej i przekroczenie uprawnień. W marcu 2009 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił ich z obu zarzutów, co w lipcu 2009 r. podtrzymał sąd odwoławczy. W październiku 2009 r. Sąd Najwyższy oddalił - jako "oczywiście bezzasadną" - kasację prokuratora wojskowego. Uzasadnienie decyzji SN było niejawne - jak i cały proces.

Ponowną kasację wniósł NPW, wnosząc o zwrot sprawy do I instancji, przeciw czemu była obrona. We wtorek siedmioosobowy skład Izby Wojskowej SN oddalił kasację na posiedzeniu bez udziału prasy.

Po tej decyzji prok. Wojciech Marcinkowski powiedział PAP, że należy się zastanowić nad nowelizacją prawa - tak by jednoznacznie precyzowało, że także samo skopiowanie tajnych akt jest przestępstwem. Adwokat obu oficerów (którzy nie przyszli do SN) mec. Dominika Gładki powtarzała, że nie doszło do wykorzystania tajemnicy wbrew ustawie.

Gen. Dukaczewski był szefem WSI od 2001 r. do listopada 2005 r. (wcześniej był podsekretarzem stanu w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego). Został odwołany po objęciu rządów przez PiS, który w 2006 r. rozwiązał WSI jako działające przeciw "polskiej racji stanu" - co Dukaczewski kwestionował. (PAP)

sta/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)