Sprawa prywatyzacji komunalnej spółki Drogi i Mosty zostaje w Sądzie Okręgowym w Słupsku (Pomorskie) - zdecydował w środę Sąd Najwyższy.
Sąd Okręgowy w Słupsku, do którego trafił akt oskarżenia, pod koniec 2009 r. uznał, że z uwagi na "dobro wymiaru sprawiedliwości" sprawę powinien rozpoznać inny sąd i zwrócił się z takim wnioskiem do SN. Podstawą wniosku było m.in. to, że jeden z oskarżonych jest czynnym słupskim adwokatem. SN wniosku jednak nie uwzględnił.
"Na to postanowienie nie przysługuje już żaden środek odwoławczy" - poinformowano PAP w zespole prasowym SN.
Sprawa, w której oskarżonymi są m.in. byli członkowie zarządu miasta Słupska, dotyczy sprzedaży w 1999 roku 85 proc. udziałów należącej do samorządu firmy Drogi i Mosty (DiM) prywatnej spółce PRIMBR.
Według prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Koszalinie (Zachodniopomorskie) miasto straciło na tej transakcji co najmniej 2,8 mln zł, bo nabywcy nie dysponowali pieniędzmi umożliwiającymi kupno udziałów. Ponadto nowi właściciele spółki mieli w latach 2000-2002 wyprowadzić z Dróg i Mostów co najmniej 5,6 mln zł do własnych firm.
Oskarżeni ws. DiM to: Jerzy M. (prezydent Słupska w latach 1994-2002, później wiceminister MSWiA w rządach Leszka Millera i Marka Belki), Jerzy W. i Andrzej O. (byli wiceprezydenci Słupska), Ryszard S. (słupski adwokat, który w 1999 r. był członkiem zarządu miasta), Michał K. (prezes Dróg i Mostów, udziałowiec spółki PRIMBR) oraz Jan B. i Jacek D. (przewodniczący i wiceprzewodniczący rady nadzorczej Dróg i Mostów, również udziałowcy spółki PRIMBR).
Prokuratura zarzuciła im w akcie oskarżenia nadużycie zaufania w obrocie gospodarczym przez przekroczenie uprawnień i wyrządzenie miastu szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Udziałowcom PRIMBR prokuratura dodatkowo przedstawiła ścigany z Kodeksu spółek handlowych zarzut działania na szkodę Dróg i Mostów.
Oskarżeni, którym grozi do 10 lat więzienia, nie przyznali się w śledztwie do winy. Według b. członków zarządu Słupska ich działania przy wyborze inwestora były prawidłowe i ekonomicznie uzasadnione. Biznesmeni odmówili składania wyjaśnień. Wszyscy oskarżeni są na wolności.
Śledztwo ws. prywatyzacji Dróg i Mostów wszczęła w połowie 2003 r. Prokuratura Rejonowa w Słupsku. Po kilku miesiącach ze względu na złożoność sprawy słupscy śledczy przekazali ją miejscowej prokuraturze okręgowej. Ta chcąc uniknąć posądzenia o stronniczość poprosiła Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku o powierzenie postępowania innej jednostce. Wybór padł na Prokuraturę Okręgową w Koszalinie (Zachodniopomorskie). Postępowanie zawieszono jednak na niemal dwa lata z uwagi na kontrolę Dróg i Mostów przez NIK oraz urząd skarbowy.
Pierwszy akt oskarżenia powstał w maju 2007 r. i trafił do Sądu Rejonowego w Słupsku. W lutym 2008 r. sąd ten z powodu obecności mecenasa S. w gronie oskarżonych wyłączył się rozpoznawania sprawy. Akta przekazano do Sądu Rejonowego w Koszalinie. Ten po kilku miesiącach uznał, że dołączona do oskarżenia opinia biegłego jest niejasna i zwrócił sprawę prokuraturze do uzupełnienia. Postanowienie to w sierpniu 2008 r. utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Koszalinie.
W czerwcu 2009 r. dysponująca nowa opinią koszalińska prokuratura okręgowa sporządziła drugi akt oskarżenia, który na mocy nowelizacji Kodeksu postępowania karnego przesłała do SO w Słupsku. (PAP)
sibi/ bno/ gma/