Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

SN: wyroki na gang "Lelka" utrzymane, kasacje obrony oddalone

0
Podziel się:

Kary od 11 do 3,5 roku więzienia dla członków
gangu Jacka B. - "Lelka", który w latach 90. konkurował na Dolnym
Śląsku z grupą "Carringtona" są ostateczne. Sąd Najwyższy oddalił
w czwartek jako "oczywiście bezzasadne" kasacje obrońców skazanych.

Kary od 11 do 3,5 roku więzienia dla członków gangu Jacka B. - "Lelka", który w latach 90. konkurował na Dolnym Śląsku z grupą "Carringtona" są ostateczne. Sąd Najwyższy oddalił w czwartek jako "oczywiście bezzasadne" kasacje obrońców skazanych.

To ostatni z sądowych elementów tzw. wojny zgorzeleckiej z lat 90. między konkurującymi ze sobą gangami na zachodniej granicy.

Jacek B. odpowiadał za zlecenie zabójstwa Zbigniewa M. - "króla przemytników" z branży spirytusowej, zwanego w mediach Carringtonem, swego byłego wspólnika, a potem konkurenta. O grupie Jacka B. zrobiło się głośno po tzw. wojnie zgorzeleckiej - gdy o wpływy i kontrolowanie granicznego mostu w Sękowinach k. Gubina walczyły grupy "Lelka" i "Carringtona". Media pisały, że przez tymczasową przeprawę nocami przejeżdżały tiry pełne nielegalnego spirytusu, a w dzień konstrukcję wykorzystywano przy budowie terminalu granicznego.

Od maja do września 1998 r. w wyniku tej rywalizacji w ówczesnym woj. jeleniogórskim zginęło 13 osób, a kilkanaście zostało rannych. Głośnia była sprawa zabójstwa pięciu niewinnych ludzi, którzy przypadkiem znaleźli się w rejonie wojny gangów. Do tej pory nie udało się ustalić sprawców większości zabójstw. W trakcie żadnego śledztwa, nie dowiedziono "Carringtonowi" udziału w "wojnie zgorzeleckiej".

Na "Carringtona" w latach 90. przeprowadzono trzy nieudane zamachy, jednak w każdym doznał on uszczerbku. Kilka lat temu Carrington miał (według oficjalnej wersji) wypadek na rowerze, w wyniku którego do dziś jest sparaliżowany.

Jacek B. - "Lelek" był oskarżony, że ludziom ze swej grupy dostarczył pistolety maszynowe i zaoferował za śmierć konkurenta 10 tys. marek niemieckich. Prokuratura oskarżyła go też o pomoc w innych zamachach, napady, przemyt i handel narkotykami. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu prawomocnie skazał go na 11 lat więzienia. W innym procesie - tzw. zbrojnego ramienia łódzkiej "ośmiornicy", sąd skazał "Lelka" na 15 lat więzienia.

Kompani Jacka B., za udział w nieudanym zamachu na "Carringtona", porwanie Ireneusza S. oraz próbę rozboju na braciach M. usłyszeli wyroki od 2 i pół do 8 lat więzienia. Sądy wzięły pod uwagę, że do trzykrotnie planowanego rozboju na braciach M. nie doszło, bo bandytom nie udało się skraść samochodu, który miał im posłużyć jako taran.

Obciążające były zaś ustalenia ws. porwania Ireneusza S. Przez pięć dni był on torturowany w podjeleniogórskich Modrzewiach, a oprawcy wbijali mu gwoździe w kolana, bili go i kłuli nożem, a następnie zabrali 7 tys. zł.

Adwokaci skazanych złożyli kasacje do Sądu Najwyższego, w których domagali się uchylenia skazujących wyroków. Dowodzili, że nie można skazać ich klientów za udział w nieudanym rozboju na braci, bo "porzucili oni ten zamiar". Obrońca Jacka B. kwestionował też wiarygodność zeznań świadka koronnego Ireneusza G., który zanim poszedł na współpracę ze śledczymi, był "żołnierzem" "Lelka".

Sąd Najwyższy uznał wszystkie kasacje obrońców za "oczywiście bezzasadne" i je oddalił. Sędzia Jerzy Grubba w ustnym uzasadnieniu orzeczenia podkreślił, że jeśli sprawcy uczestniczą w przestępstwie, do którego jednak nie dochodzi z przyczyn zewnętrznych (brak skradzionego samochodu) nie znaczy to, że porzucają zamiar popełnienia przestępstwa - dlatego ich czyn pozostaje karalny.

"Ustanowienie świadka koronnego odbywa się poza procesem - w innym postępowaniu. Można składać zażalenie na decyzję o ustanowieniu świadka koronnego, można nawet domagać się, by przestał on nim być. Jeśli nawet tak by się udało, to sąd nie może pozbawić takiej osoby statusu świadka koronnego, a jedynie pozbawia go przywilejów, jakie z tego statusu płyną - tzn. skruszony gangster odpowie za swe czyny. Ale zeznania, które złożył, pozostają w mocy" - mówił sędzia. (PAP)

wkt/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)