Sąd Najwyższy uchylił w środę wyrok 25 lat więzienia dla Marka B. za zabójstwo i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Świdnicy, gdyż - w ocenie SN - doszło do zaniedbania prawa do obrony. W jednym akcie oskarżenia połączono zarzut zabójstwa oraz poplecznictwa i niezawiadomienia policji.
"Prowadzenie postępowania w dwóch sprawach w zakresie czynów, które się wykluczają, nie może być uznane za poprawne" - orzekł Sąd Najwyższy w poszerzonym, siedmioosobowym składzie.
W ocenie SN "w sytuacji, kiedy oskarżony stoi przed sądem w sytuacji dwóch zarzutów alternatywnych, które się wzajemnie wykluczają, to obrona przed jednym zarzutem może prowadzić do pogrążenia się w pozostałym zakresie". SN zaznaczył, że nie może zaakceptować takiej sytuacji w zakresie prawa do rzetelnego procesu.
Marek B. został zatrzymany pod zarzutem zabójstwa kobiety nożem w listopadzie 2005 r. w Wałbrzychu. Prokurator przedstawił mu najpierw zarzut zabójstwa wspólnie z drugą osobą, a później w maju 2006 r. zarzucił mu poplecznictwo (pomoc w ukryciu zwłok) oraz niezawiadomienia o zabójstwie, dokonanym przez drugiego oskarżonego.
Prokurator zamknął śledztwo i wniósł akt oskarżenia przeciw drugiemu sprawcy o zabójstwo, a przeciw Markowi B. - o poplecznictwo i niezawiadomienie policji. Przed sądem okazało się, że Marek B. był współsprawcą zabójstwa. Prokurator wniósł dodatkowo oskarżenie o zabójstwo. Jednak - w sytuacji, gdy Marek B. był nieobecny na procesie - sąd wyłączył tę sprawę do odrębnego postępowania i skazał drugą osobę za zabójstwo.
Kiedy prokurator skierował nowy akt oskarżenia o zabójstwo - został on połączony w sądzie w Świdnicy z oskarżeniem poplecznictwa i niezawiadomienia policji. Sąd skazał Marka B. na 25 lat więzienia za zabójstwo i umorzył postępowanie w sprawie poplecznictwa i niezawiadomienia policji.
Obrońca zaskarżył ten wyrok. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał go jednak. Obrońca Marka B. zwrócił się wtedy do SN. Sąd Najwyższy w składzie trzyosobowym przekazał pytanie składowi siedmioosobowemu. Ten orzekł, że "nie jest możliwe usunięcie wad postępowania, bo umorzenie poplecznictwa i niezawiadomienia jest prawomocne". SN uchylił jednak wyroki sądów obydwu instancji i przekazał sprawę o zabójstwo do ponownego rozpatrzenia.(PAP)
dom/ pz/ woj/