Szef socjaldemokratów w Parlamencie Europejskim Hannes Swoboda wezwał kanclerz Angelę Merkel i niemieckich socjaldemokratów (SPD) do utworzenia "wielkiej koalicji". Jego zdaniem stabilny rząd nie może opierać się na tak niewielkiej większości absolutnej.
"Zachęcam SPD, by przyjęli mandat, jaki otrzymali od wyborców, i podjęli odpowiedzialność w wielkiej koalicji. Tylko wielka koalicja może przynieść stabilność, pod warunkiem, że (kanclerz) Angela Merkel zaakceptuje apele o społecznie zrównoważone reformy i o bardziej socjalną Europę. Pilnie potrzebny jest socjaldemokratyczny głos w następnym niemieckim rządzie" - napisał w oświadczeniu Swoboda.
"Opcja absolutnej większości CDU/CSU byłaby ryzykiem dla Niemiec i Europy. Stabilny rząd i ważne reformy nie mogą opierać się na większości jednego głosu" - dodał.
Swoboda podkreślił, że Niemcy, które są największą gospodarką w Europie, ucierpiały w ciągu ostatnich czterech lat na skutek konserwatywno-liberalnego rządu. "Przepaść między bogatymi a biednymi rośnie i coraz więcej ludzi jest bez pracy lub są +ubogimi pracującymi+" - czytamy.
Z najnowszych danych szacunkowych, obliczonych na podstawie częściowych rezultatów, wynika, że CDU i CSU zdobyły 42 proc. głosów i 298 mandatów. Największa partia opozycyjna SPD uzyskała poparcie 25,5 proc. wyborców (181 mandatów). Możliwość zdobycia absolutnej większości przez CDU/CSU wynika z nieprzekroczenia - zgodnie z dotychczasowymi danymi - przez liberalną FDP i Alternatywę dla Niemiec (AfD)
progu wyborczego.
Jeżeli koalicja z FDP nie będzie możliwa, najbardziej prawdopodobnym wyjściem byłaby koalicja partii chadeckich z SPD. "Wielka koalicja" największych partii rządziła Niemcami w latach 2005-09, ciesząc się dużym uznaniem obywateli. Taka koalicja dysponowałaby wygodną większością w parlamencie.(PAP)
jzi/ kar/