Niespełna rok po wejściu do UE 68 proc. Bułgarów jest zadowolonych z członkostwa, a 17 proc. uważa, że Bułgaria zdecydowanie na tym traci - wynika z sondażu ośrodka socjologicznego ASSA-M, którego rezultaty publikuje poniedziałkowa prasa sofijska.
Według socjologów niezależnie od faktu, że 51 proc. badanych uważa członkostwo w Unii Europejskiej za główną przyczynę ponadprzeciętnych podwyżek cen, w ciągu 11 ostatnich miesięcy optymizm Bułgarów wzrósł. O ile w 2004 roku 69 procent pesymistycznie oceniało perspektywy ekonomiczne kraju, to obecnie 52 procent deklaruje optymizm, a 12 procent - zdecydowany optymizm. 55,4 procent badanych uważa, że reformy w kraju idą w dobrym kierunku.
Europejczykami jednak czuje się tylko 28 procent ankietowanych, 33 procent za takich się nie uważa. Przyczynę tłumaczy inne ustalenie sondażu: 79 procent Bułgarów sądzi, że w pozostałych krajach UE standard życia jest wyższy, a 72 procent - że lepsze są warunki pracy.
Według połowy badanych wejście do Unii spowodowało inflację, która w tym roku według szacunkowych danych przekroczy dziesięć procent. 66 procent respondentów uważa, że w 2008 r. tempo wzrostu cen będzie jeszcze szybsze. 44 proc. ankietowanych jest zdania, że prawa konsumentów w ich kraju nie są należycie chronione.
Niezależnie od spodziewanych podwyżek, 39 procent Bułgarów uważa, że w najbliższym roku-dwóch ich własna sytuacja materialna polepszy się. Pesymistami pod tym względem jest 13 procent. Połowa ankietowanych uważa swoje dochody za średnie, dziewięć procent - za wysokie, a osiem procent za zbyt niskie.
17 procent Bułgarów, którzy uważają, że Bułgaria traci na członkostwie w Unii, jest skłonnych poprzeć radykalne nacjonalistyczne ugrupowania polityczne - wskazują socjolodzy.
Badanie przeprowadzono na początku grudnia na reprezentatywnej grupie 2500 dorosłych obywateli.
Ewgenia Manołowa (PAP)
man/ awl/ mc/