Solidarna Polska zaapelowała do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza o wycofanie z użytku radarów Iskra-1, które - według doniesień medialnych - działają wadliwie. SP chce też, by sprawą zajęła się NIK oraz sejmowa komisja ds. kontroli państwowej.
Media kilka tygodni temu napisały o używanych przez policję radarach i wątpliwościach, co do dokładności pomiarów niektórych spośród nich, szczególnie w pobliżu linii wysokiego napięcia lub urządzeń generujących pole magnetyczne. Policja odpowiadała, że radary Iskra są sprawne, jeśli używa się ich zgodnie z instrukcją.
Jak mówił na poniedziałkowej konferencji w Sejmie rzecznik SP Patryk Jaki jego partia wystąpi do NIK o zbadanie, dlaczego policja w przetargu zdecydowała się na zakup iskier, nieumożliwiających identyfikacji pojazdu, którego prędkość się mierzy. Radary te - według SP - nie spełniają warunków rozporządzenia ministra gospodarki.
"Główny Urząd Miar owszem dopuścił takie urządzenie, ale z kamerą wideo. Jednak większość policjantów stosuje takie urządzenie bez kamery wideo" - zaznaczył.
"Najgorsze dla nas jest to, że policja dalej się upiera przy tym, że urządzenia Iskra-1 dobrze mierzą prędkość" - dodał.
Jaki zapowiedział, że SP zwróci się też o zbadanie sprawy do sejmowej komisji kontroli państwowej i zaapeluje do ministra spraw wewnętrznych, by - wpływając na komendanta głównego policji - doprowadził do natychmiastowego wycofania urządzeń z użycia.
W połowie września rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura poinformował o śledztwie tej prokuratury dotyczącym importu i legalizacji radarów Iskra-1 służących do pomiaru prędkości pojazdów podczas policyjnych kontroli na drogach.
W sprawie - jak podał prokurator - badane jest ewentualne niedopełnienie obowiązków przez pracowników Głównego Urzędu Miar w Warszawie i Okręgowego Urzędu Miar w Katowicach w związku z legalizacją tych urządzeń. (PAP)
gł/ as/ jbr/