Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Spotkanie Obama-Cameron: demonstracja przyjaźni i historycznego sojuszu

0
Podziel się:

Od podkreślania przyjaźni i trwałości sojuszu między USA a Wielką
Brytanią rozpoczęli w środę spotkanie w Waszyngtonie prezydent Barack Obama i brytyjski premier
David Cameron.

Od podkreślania przyjaźni i trwałości sojuszu między USA a Wielką Brytanią rozpoczęli w środę spotkanie w Waszyngtonie prezydent Barack Obama i brytyjski premier David Cameron.

W czasie ceremonii powitalnej przed Białym Domem Cameron powiedział, że oba kraje "łączy duchowe pokrewieństwo", i przypomniał wspólną walkę z Hitlerem w czasie II wojny światowej.

Obama żartobliwie przypomniał wojnę między USA a Wielką Brytanią w 1812 roku, kiedy wojska brytyjskie spaliły Biały Dom. "Rzeczywiście spaliliście to kompletnie, ale to już przeszłość" - powiedział.

Oświadczył następnie, że oba kraje łączy wspólnota wyznawanych wartości.

"Wierzymy w godność wszystkich ludzkich istot. Jesteśmy zjednoczeni w popieraniu rozwoju narodów i pomocy dla nich, by wydobywały się z ubóstwa" - mówił.

Wizyta premiera w USA, rozpoczęta we wtorek wieczorem od wspólnej podróży na mecz koszykówki do Dayton w stanie Ohio, ma rozproszyć wątpliwości co do siły tradycyjnego sojuszu amerykańsko-brytyjskiego.

Cameron był pierwszym przywódcą obcego kraju, który odbył podróż wraz z prezydentem USA na pokładzie prezydenckiego samolotu Air Force One.

We środę rano obaj mężowie stanu rozpoczęli rozmowy w Białym Domu. Ich tematyka - jak informowała wcześniej administracja - obraca się wokół wojny w Afganistanie, sytuacji w Syrii i konfliktu z Iranem na tle nuklearnych ambicji tego kraju.

Obama uchodzi w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza w rządzących obecnie kręgach konserwatywnych, za "najbardziej antybrytyjskiego" prezydenta USA w ostatnich dekadach.

Do opinii takiej przyczyniło się wiele wypowiedzi i posunięć politycznych prezydenta. Jego administracja poparła stanowisko Argentyny w jej sporze z Londynem o Falklandy. Obama powiedział, że "największym przyjacielem i sojusznikiem" USA w Europie jest Francja, co ubodło Brytyjczyków. Na początku swej prezydentury usunął z Gabinetu Owalnego w Białym Domu popiersie Winstona Churchilla.

Brytyjską dumę uraziły także takie gafy Obamy, jak określenie ambasady Zjednoczonego Królestwa w Teheranie jako "ambasady angielskiej" (zamiast: brytyjskiej).

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)