Pielęgniarki ze szpitala w Stalowej Woli (Podkarpackie) domagające się wzrostu wynagrodzenia o 750 zł, odrzuciły w środę propozycję dyrekcji - 325 zł podwyżki. W ciągu kilku dni prawdopodobnie rozpoczną przygotowania do strajku.
Jak powiedziała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w stalowowolskim szpitalu Wiesława Wojtala, pielęgniarki o swoim stanowisku poinformują dyrekcję na najbliższym spotkaniu, którego termin nie jest jeszcze ustalony.
"Jeżeli nic się nie zmieni, podpiszemy protokół rozbieżności, a później rozpoczniemy przygotowania do strajku. Będzie referendum i pielęgniarki zdecydują o przystąpieniu do akcji" - mówiła Wojtala.
"W przypadku strajku odejdziemy od łóżek pacjentów. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie. Groźba strajku wisi nad szpitalem, ale jeszcze nie jest on przesądzony" - dodała.
Propozycję 325 zł podwyżki pielęgniarki otrzymały od dyrekcji na poniedziałkowym spotkaniu. Przekazały ją swym koleżankom. Została on jednak odrzucona jednogłośnie przez siostry w środę.
Dyrektor placówki ds. ekonomicznych Roman Ryznar mówił PAP w poniedziałek przed rozmową z pielęgniarkami, że obecnie szpital nie ma żadnych środków na podwyżki dla żadnej grupy zawodowej, a podwyżki to konieczność zadłużenia się.
Lekarze w tym szpitalu zgodzili się do końca stycznia na dyżurowanie powyżej 48 godzin tygodniowo w systemie opt-out. Stawki za godzinę dyżuru wahają się w zależności od stopnia specjalizacji i rodzaju dyżuru (w dzień powszedni czy świąteczny) od 40 do 75 zł. Pod koniec miesiąca zostaną wznowione negocjacje.
W piątek "rozmowy ostatniej szansy" mają odbyć się w Szpitalu Wojewódzkim w Przemyślu. Tamtejsze pielęgniarki domagają się wynagrodzenia w wysokości 3 tys. zł. W przypadku fiaska negocjacji także grożą strajkiem.(PAP)
api/ pz/