Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stasiak: doświadczenia dla wojska, zaufanie Irakijczyków

0
Podziel się:

Według szefa BBN Władysława Stasiaka
bezprecedensowe doświadczenie dla wojska i zdobycie zaufania
Irakijczyków - to największe korzyści z udziału w misji irackiej.
Nie wykorzystane, ale wciąż możliwe są - jego zdaniem - korzyści
gospodarcze.

Według szefa BBN Władysława Stasiaka bezprecedensowe doświadczenie dla wojska i zdobycie zaufania Irakijczyków - to największe korzyści z udziału w misji irackiej. Nie wykorzystane, ale wciąż możliwe są - jego zdaniem - korzyści gospodarcze.

"Najtragiczniejszy, najsmutniejszy, najgorszy element bilansu polskiej misji to 22 żołnierzy, którzy zginęli, ale są i plusy" - powiedział PAP Stasiak.

Zwrócił uwagę, że choć Polska od dawna bierze udział w misjach zagranicznych, to przez "misję w Iraku przewinęło się 15 tys. żołnierzy - 10 procent stanu etatowego sił zbrojnych". "Dzięki tej misji polskie wojsko zaczęło się stawać inne. Była to misja stabilizacyjna i pokojowa, owszem, ale jednak w warunkach wojennych, w warunkach zagrożenia" - dodał.

Przypomniał, że w 2003 roku, kiedy zaczynała się pierwsza zmiana Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe, Polska nie miała żadnych doświadczeń w prowadzeniu dużych operacji i procedur współpracy z wojskami innych krajów. "Dzięki temu zaczęło być więcej +wojska w wojsku+, zaczęliśmy mieć ludzi, którzy są świadomi zagrożenia. Byli wystawieni na niebezpieczeństwo, musieli wykonywać zadania albo dowodzić w warunkach stresu bojowego. To doświadczenie niezwykłe, a bardzo potrzebne, wojsko niestety musi mieć stałą świadomość zagrożeń. Irak dał polskiemu wojsku większe poczucie realności" - zaznaczył szef BBN.

"Irak przypomniał, jak ważne jest indywidualne wyposażenie i wyszkolenie żołnierza. Po tej misji wojsko jest sprawniejsze, nowocześniejsze - szczególnie w myśleniu, polscy wojskowi pokazali, że potrafią prowadzić takie duże misje" - ocenił Stasiak.

"Zdobyliśmy też duże zaufanie Irakijczyków i irackich lokalnych i centralnych władz" - zaznaczył szef BBN, który w marcu w Iraku spotykał się z członkami tamtejszego rządu, władzami prowincji Diwanija i dowódcą sił koalicyjnych amerykańskim generałem Davidem Petraeusem.

Zdaniem Stasiaka to, że argumentacja użyta przez Amerykanów do uzasadnienia inwazji okazała się fałszywa, "powinno być kwestią debaty, ale dla oceny polskiego zaangażowania nie ma większego znaczenia". "Polska zaangażowała się jako lojalny sojusznik, członek koalicji międzynarodowej, Saddam Husajn rzeczywiście dramatycznie destabilizował sytuację w tamtym regionie" - dodał szef BBN.

Przyznał, że pozostaje "kwestia wypełnienia całej misji pod względem stabilizacji" i ocenił, że "gdyby gen. Petraeus wcześniej trafił do Iraku, byłoby to znacznie szczęśliwsze; jako człowiek o szerokich horyzontach zaczął realnie współpracować z Irakijczykami na różnych poziomach zarządzania i odpowiedzialności".

Według Stasiaka oczekiwania natychmiastowych korzyści gospodarczych były "naiwne i niepoważne", natomiast można było nawiązać kontakty z partnerami irackimi i rozeznać się, jak uczestniczyć w odbudowie Iraku. "To, niestety, nie zostało należycie wykorzystane. Źle się stało, że nie zbadano wszystkich możliwości, były momenty napięcia, ale były takie - jak ostatnio - kiedy zaangażowanie gospodarcze było możliwe" - powiedział.

"Pewnie nie było szans na korzyści w wielkiej skali, ale zważywszy że współpracę gospodarczą rozwijają Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia, byłoby to możliwe, zapewne także w naszym przypadku. Zetknąłem się ze strony irackiej z bardzo konkretnymi ofertami od zakupu sprzętu i wyposażenia wojskowego - po zainteresowanie maszynami rolniczymi, inwestycjami w przemysł rolniczy, przetwórczy i nawadnianie" - powiedział. Zaznaczył, że "nie sprawdzono do końca, na ile możemy zaangażować się w sprawy irackiej ropy, ale nie do końca jest tak, że to już zamknięta sprawa".

Stasiak uważa, że "można myśleć o zmianie formuły obecności" - by poza instruktorami w misji NATO - nawiązać dwustronną współpracę szkoleniową. "To zawsze będzie ważny region dla bezpieczeństwa świata, warto tam być. Irakijczycy wyrażali zainteresowanie szkoleniami dla wojska, policji i pracowników administracji" - wyjaśnił.

Jego zdaniem "wygląda na to, że Irak po kilku latach często strasznych wstrząsów osiąga pewną stabilizację, polityka generała Petraeusa, aktywność międzynarodowa Iraku i zainteresowanie tym krajem, przynoszą pozytywne efekty". Według Stasiaka stabilizacja Iraku "zależy od tego, jak się zachowa Irak, na ile uda się uszczelnić granicę z Iranem, na ile uda się zbudować irackie siły bezpieczeństwa i administrację. "Szczerze mówiąc, w Iraku nie jest z tym za dobrze, ale lepiej niż chociażby w Afganistanie" - ocenił szef BBN.(PAP)

brw/ bno/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)