Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stołeczne Biuro Edukacji: to dyrektor decyduje o przyjęciu dziecka do przedszkola

0
Podziel się:

To dyrektor decyduje o przyjęcia dziecka do
przedszkola, system informatyczny jest tylko narzędziem -
podkreśliła dyrektor Biura Edukacji m.st. Warszawy Jolanta
Lipszyc, oceniając pierwsze dni funkcjonowania nowego sposobu
rekrutacji.

To dyrektor decyduje o przyjęcia dziecka do przedszkola, system informatyczny jest tylko narzędziem - podkreśliła dyrektor Biura Edukacji m.st. Warszawy Jolanta Lipszyc, oceniając pierwsze dni funkcjonowania nowego sposobu rekrutacji.

Internetowy system rekrutacji do przedszkoli działa od tygodnia. W Warszawie wprowadzono go w tym roku raz pierwszy. Ma ułatwić ewidencjonowanie podań - za jego pośrednictwem można złożyć wniosek o przyjęcie do dowolnej liczby placówek, nie blokując miejsca innym kandydatom.

Wprowadzenie nowego systemu wzbudziło niepokój rodziców przyszłych przedszkolaków. Wiele kontrowersji wywołało zwłaszcza ograniczenie wieku dzieci, których podania są przyjmowane - przed 1 września 2008 roku muszą mieć ukończone trzy lata. Tym sposobem rekrutacji objęte są tylko dzieci urodzone w 2004 i 2005 roku, które wcześniej nie chodziły do przedszkola.

Lipszyc przypomniała, że w myśl ustawy do przedszkoli przyjmowane są dzieci, które ukończyły 3 lata. Ustawa mówi, że w szczególnych przypadkach dyrektor może przyjąć młodsze dziecko, w wieku 2,5 lat, ale tylko wtedy, gdy są wolne miejsca. "Ten przepis obowiązywał zawsze i nigdy nie wzbudzał kontrowersji. Dopiero system komputerowy to wyraźnie określił, ale nie jest to nic nowego" - podkreśliła.

Dodała, że również w tym roku młodsze dzieci mogą być przyjęte do przedszkola. "Tych dzieci nie obejmie system internetowy. Ich rodzice muszą osobiście zanieść podanie dyrektorowi, który oceni dojrzałość dziecka. Ale w wielu placówkach tego problemu nie będzie, bo pierwszeństwo mają starsze dzieci" - powiedziała Lipszyc.

Według zastępcy dyrektora Biura Edukacji Piotra Komorowskiego, system da miastu wiedzę o dzieciach, które nie zostały przyjęte do przedszkoli publicznych i powinny zostać objęte innymi formami kształcenia. Pozwoli to ograniczyć zjawisko niedostatecznego uczestniczenia w procesie przygotowywania do nauki w szkole.

Jak poinformowała zastępca dyrektora Biura Edukacji Beata Murawska, w tym roku dla dzieci z roczników 2004 i 2005 przygotowano ponad 9 tys. miejsc w 320 przedszkolach. Według szacunków Biura Edukacji, zaspokaja to połowę potrzeb. "Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie dzieci zapisywane są do przedszkoli, zazwyczaj jest to ok. 80 proc." - dodała.

"Od roku robimy absolutnie wszystko, żeby liczba miejsc w przedszkolach szybko rosła" - zapewniła Lipszyc. Podkreśliła jednak, że problem braku miejsc dotyczy tylko wybranych rejonów Warszawy.

Blisko 550 dodatkowych miejsc w przedszkolach uzyskano przez tworzenie oddziałów dla sześciolatków w szkołach podstawowych. Ta kwestia także wzbudza wiele kontrowersji, nie tylko wśród rodziców. "Nie ma przenoszenia zerówek z przedszkoli do szkół" - podkreśliła Lipszyc. Powiedziała, że prawie wszyscy rodzice będą mogli sami zdecydować, czy ich dziecko będzie chodzić do zerówki w szkole czy przedszkolu.

Obecnie w warszawskich szkołach są 204 oddziały dla dzieci sześcioletnich. Miasto planuje utworzyć dodatkowe 22 oddziały, a w przyszłym roku zwiększyć ich liczbę do 287.

"Wszystkie szkoły, w których są zerówki, będą funkcjonowały jak przedszkola, zapewnią 10-godzinną opiekę, będą w stanie wydać trzy posiłki. Dzieci naprawdę będą miały odpowiednie warunki. Będziemy pilnować, żeby standardy były zachowane" - zapewniła Lipszyc. Obiecała, że Biuro Edukacji do września dokona przeglądu wszystkich szkół, w których są zerówki. (PAP)

akw/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)