Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Stowarzyszenia warszawskiej Pragi: stop janosikowemu

0
Podziel się:

Miliard złotych tzw. janosikowego, płaconego rocznie przez Warszawę na
rzecz biedniejszych gmin, uniemożliwia stolicy rozwój - uważa Związek Stowarzyszeń Praskich,
reprezentujących prawobrzeżną część Warszawy.

Miliard złotych tzw. janosikowego, płaconego rocznie przez Warszawę na rzecz biedniejszych gmin, uniemożliwia stolicy rozwój - uważa Związek Stowarzyszeń Praskich, reprezentujących prawobrzeżną część Warszawy.

Związek chce, by Rada Warszawy wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie ustawy o dochodach samorządu terytorialnego. Rada czeka na opinię miejskich prawników.

"Nasze miasto nie może się normalnie rozwijać. Miliard złotych to most przez Wisłę, wyremontowanie wszystkich dróg lub remont 250 kamienic na Pradze" - wyliczał w czwartek Rafał Szczepański ze stowarzyszenia podczas briefingu zorganizowanego w kuluarach obrad Rady Warszawy. Nazwał opłaty haraczem, ale zastrzegł też: "Nie chcemy zniesienia janosikowego, tylko jego głębokiej reformy". "Warszawa nie jest przeciwko solidarności społecznej, ale za tym, by było to sprawiedliwe i zgodne z konstytucją" - dodał.

"Uważamy za sprawiedliwe, by w Warszawie pozostawały pieniądze wypracowane przez warszawiaków. Pójdźcie na Pragę, zobaczcie, czy to jest bogata część Warszawy. Często brakuje kanalizacji, ciepłej wody, nie ma dróg, domy się sypią. Tam te pieniądze powinny zostać. Praga nie jest bogatsza od wielu miast i gmin, które są beneficjentami janosikowego" - mówił Szczepański.

Związek, który dysponuje opinią konstytucjonalisty z Uniwersytetu Warszawskiego, dr. Marcina Wiącka, chce, by Rada Warszawy wystąpiła do TK o zbadanie ustawy regulującej dochody samorządów. "Na stole jest miliard złotych. Jeżeli Trybunał w jakiejś części się przychyli, to część tych środków zostanie w Warszawie. Potrzeba przedszkoli, potrzeba dróg, Warszawie potrzeba wszystkiego, szczególnie na Pradze" - mówił Szczepański.

Zaznaczył, że ustawa "powstawała wtedy, kiedy nie było jeszcze tak szerokiej pomocy unijnej", a teraz "Warszawa nie może w pełni korzystać z dobrodziejstw pomocy, bo jest miastem zbyt bogatym, tymczasem ma przecież biedne dzielnice". Dodał, że oprócz janosikowego kilkaset tysięcy mieszkańców rozlicza podatek w innych miejscowościach, przez co "kolejne setki milionów złotych nie wpływają do budżetu miasta".

Prezes Towarzystwa Przyjaciół Warszawy Lech Królikowski zwrócił uwagę na koszty stołeczności. Przypomniał, że w latach 90. Unia Metropolii Polskich wyliczyła, iż koszty utrzymania miasta rosną szybciej niż wynikałoby to tylko ze wzrostu liczby mieszkańców.

"Przed nami Euro. Goście zapamiętają wygląd Pragi" - podkreślał prezes związku Antoni Dąbrowski. Proponował, by za pozostawione w mieście pieniądze wybudować "ikonę Warszawy" - zdaniem prezesa, powinien się nią stać nowy ratusz, który stanąłby w okolicy Portu Praskiego, i do którego przeprowadziłyby się władze wynajmujące dotychczas pomieszczenia.

Inne pomysły dotyczące przeznaczenia miliarda złotych to m.in. przebudowa ulicy Targowej i przekształcenie jej w deptak, "głęboki remont" dziewiętnastowiecznych kamienic, dwie kładki pieszo-rowerowe przez Wisłę oraz założenie muzeum przyrodniczego, a z drugiej strony "zagospodarowanie praskiego brzegu Wisły, by nie tylko ptaki miały się tam dobrze".

Szczepański wyraził poparcie dla urzędu marszałkowskiego, który także chce zaskarżenia ustawy do TK. Szczepański zauważył, że Mazowsze, by zapłacić 950 mln zł janosikowego, musi zaciągnąć kredyt. Porównał to z domiarem - arbitralnym podatkiem nakładanym w PRL za "oznaki luksusu". Starania o obniżenie janosikowego płaconego przez Mazowsze zapowiedział jesienią ubiegłego roku marszałek Adam Struzik.

Związek zamierza upowszechniać informacje o janosikowym m.in. rozprowadzając ulotki i plakaty w sklepach, zbiera też na swojej stronie internetowej podpisy pod hasłem "Stop janosikowe".

Związek Stowarzyszeń Praskich zrzesza kilkanaście organizacji pozarządowych oraz osoby fizyczne z Pragi Północ, Pragi Południe, Targówka i Białołęki.

Jak powiedziała PAP przewodnicząca rady miasta Ewa Malinowska-Grupińska, rada zajmuje się tą sprawą od miesiąca, czeka jednak na opinię prawników ratusza. "Ponieważ jest to bardzo ważna sprawa dla Warszawy, musi być porządnie przygotowana, nie możemy pozwolić sobie na to, żeby wysłać wniosek (do TK - PAP), który nie będzie dobrze umotywowany i uzasadniony" - dodała.

Zaznaczyła, że uchwała w sprawie janosikowego - bo w tej formie ma być skierowany ewentualny wniosek do Trybunału - jest już wstępnie przygotowana. Malinowska-Grupińska liczy na to, że opinie miejskich prawników otrzyma przed następną sesją Rady Warszawy, zaplanowaną na połowę marca.

Stanowisko w sprawie janosikowego ratusz zajął już jesienią ub.r. w piśmie do ministra finansów i Unii Metropolii Polskich. Uznał w nim, że konstrukcja systemu ustalania wpłat do budżetu państwa z tytułu janosikowego nie uwzględnia zmian w dochodach budżetowych Warszawy, związanych z negatywnymi skutkami spowolnienia gospodarczego.

Ratusz przedstawił też propozycję zmian ustalania wpłat, np. poprzez wyłączenie z katalogu podstawowych dochodów podatkowych, wymienionych w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, dochodów miasta z udziału we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych i z podatku od czynności cywilno-prawnych. Stanowią one główne źródło dochodów stolicy - ok. 40 proc.

Warszawa z tytułu janosikowego corocznie oddaje ok. 10 proc. swojego budżetu. Od 2003 r. - ponad 4 mld zł; kwota ta jest porównywalna z ogólnym zadłużeniem miasta. W tym roku stolica odda biedniejszym regionom 962 mln zł, czyli prawie tyle, ile kosztować będzie budowa Mostu Północnego (977 mln zł). (PAP)

brw/ malk/ mca/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)