Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Strajk rozpoczął stołeczny Instytut Reumatologii; na Podkarpaciu protest zawiesił kolejny szpital

0
Podziel się:

Instytut Reumatologii w Warszawie rozpoczął w
środę akcję protestacyjną; lekarze z kolejnego szpitala na
Podkarpaciu - w Lubaczowie - zawiesili strajk i wrócili do pracy.

Instytut Reumatologii w Warszawie rozpoczął w środę akcję protestacyjną; lekarze z kolejnego szpitala na Podkarpaciu - w Lubaczowie - zawiesili strajk i wrócili do pracy.

Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział w środę na konferencji prasowej, że codziennie ubywa strajkujących szpitali. "Lekarze powoli rezygnują z tej formy protestu, jesteśmy na dobrej drodze do tego, żeby strajki wygasły" - uznał Zbigniew Religa.

Według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), strajk w formie "ostrego dyżuru" prowadzony jest w ok. 250 szpitalach, głodówki prowadzone są w 4 szpitalach na Śląsku, gremialne wypowiedzenia z pracy zostały złożone w 82 szpitalach.

Maciej Jędrzejowski, szef OZZL w warszawskim szpitalu przy ulicy Banacha poinformował, że w większości strajkujących szpitali na Mazowszu protesty trwają w niezmienionej formie, obecnie strajkują 34 mazowieckie szpitale. "Koledzy deklarują gotowość utrzymania strajków co najmniej do 1 października (423 lekarzy na terenie Mazowsza złożyło wymówienia ze skutkiem od 1 października - PAP)" - powiedział Jędrzejowski. Dodał, że z końcem września w całej Polsce przestaną pracować lekarze w ok. 80 szpitalach.

Jak poinformował Janusz Jaworski z OZZL, w środę lekarze ze wszystkich klinik i przychodni w warszawskim Instytucie Reumatologii podjęli decyzję o zaprzestaniu wypisywania dokumentów do Narodowego Funduszu Zdrowia. Na razie szpital będzie przyjmował pacjentów zgodnie z planem. Jaworski zapowiedział, że za dwa tygodnie forma protestu może się zaostrzyć.

Zdaniem Jaworskiego szpital nie ma długów, ale jest źle zarządzany. "W tej chwili jesteśmy na najlepszej drodze do likwidacji z powodu braku lekarzy, już teraz wiele procedur nie jest wykonywanych z braku personelu" - mówił.

W środę z komitetem strajkowym z warszawskiego szpitala przy Banacha spotkał się minister zdrowia. Lekarze obiecali mu, że choć strajk w szpitalu będzie trwał, w jego wyniku nie ucierpi żaden pacjent, nie doprowadzi też do upadku szpitala. Religa przyznał, że był zaniepokojony, ponieważ istniała groźba upadku szpitala.

Obecny na spotkaniu Maciej Jędrzejowski przypomniał, że strajkujący czekają na odpowiedź dyrekcji szpitala odnośnie zaproponowanego przez nich kompromisu. Lekarze zgadzają się na przekazanie dokumentacji medycznej za lipiec oraz na odstąpienie od absencji we wtorki i od godz. 10 - w zamian za rozpoczęcie rozmów na temat układu zbiorowego w szpitalu, możliwość wychodzenia po zakończeniu 24-godzinnego dyżuru i wypłatę wynagrodzeń za czas strajku.

Od środy lekarze ze szpitala w Lubaczowie na Podkarpaciu zawiesili strajk i wrócili do pracy. Podpisali porozumienie z dyrekcją placówki, zapewniające im przez dwa miesiące premię motywacyjną.

Zdaniem dyrektora szpitala Witolda Gimlewicza, wypłata premii jest znacznie korzystniejsza finansowo dla placówki niż ponoszenie kosztów niewypełniania przez lekarzy dokumentacji. Jak powiedział, strajk lekarzy nie spowodował pogorszenia sytuacji szpitala i placówce nie grozi likwidacja.

Na Podkarpaciu strajk w pełnej formie trwa w dalszym ciągu w 4 szpitalach z 23, które w maju przystąpiły do akcji. W pozostałych strajk został zawieszony, zakończony lub zmienił formułę i lekarze normalnie przyjmują pacjentów, choć nie wypełniają dokumentacji.

Ponad 70 pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego św. Barbary w Sosnowcu (Śląskie) zostało w środę przewiezionych do innego budynku tego szpitala, odległego o kilka kilometrów. Powodem jest dramatyczna sytuacja finansowa placówki - jednego z największych szpitali w regionie - i konieczność ograniczania kosztów.

W szpitalu trwa strajk lekarzy: 25 osób głoduje, nieczynne są poradnie, a oddziały działają w trybie ostrego dyżuru. Dyrektor szpitala Urszula Urbanowicz zaznaczyła, że nie strajk lekarzy, a wieloletnie zaniedbania są powodem obecnego kryzysu. "Na pewno protest jednak pogłębił problemy finansowe szpitala. W obecnej sytuacji, oczywiście, nie może być mowy o jakichkolwiek podwyżkach, roszczenia płacowe są niewykonalne" - powiedziała.(PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)