Uzbrojeni napastnicy porwali w sobotę dwoje obcokrajowców pracujących dla sił pokojowych UNAMID, które stacjonują w Darfurze, na zachodzie Sudanu.
Dwoje cywili, Nigeryjczyk i Tanzanka, zostało uprowadzonych ze swoich domów w miejscowości Zalingei. Zdaniem rzecznika sił pokojowych to pierwszy przypadek porwania osób z personelu wspólnych sił ONZ i Unii Afrykańskiej.
Porywacze skontaktowali się z siłami pokojowymi wkrótce po zdarzeniu. Zdaniem rzecznika domagają się oni rozmów z UNAMID. Przedstawiciel sudańskiego rządu ds. pomocy humanitarnej powiedział, że porywacze to zwykli przestępcy, którzy domagają się okupu, a nie rebelianci.
Do porwania doszło w dwa dni po tym, jak kończący właśnie swoją zmianę naczelny dowódca sił pokojowych UNAMID generał Martin Luther Agwai oświadczył, że w Darfurze problemem jest nadal bandytyzm, ale w regionie nie ma już działań wojennych.
Pracownicy organizacji humanitarnych w regionie twierdzą, że spotykają się z coraz większą wrogością, od kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał w marcu nakaz aresztowania prezydenta Sudanu Omara Hasana al-Baszira zarzucając mu zbrodnie wojenne. Chartum nakazał wtedy opuszczenie kraju 13 organizacjom humanitarnym oskarżając je o przekazywanie MTK informacji. (PAP)
keb/ ap/
4650782