Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Świadek w procesie Katarzyny W. zwolniony z tajemnicy dziennikarskiej

0
Podziel się:

#
informacja o przesłuchaniu pierwszego świadka
#

# informacja o przesłuchaniu pierwszego świadka #

04.03. Katowice (PAP) - Dziennikarz Robert R., pierwszy świadek w procesie Katarzyny W. oskarżonej o zabójstwo półrocznej córki, został zwolniony przez sąd z obowiązku zachowania tajemnicy dziennikarskiej. Jego przesłuchanie odbywa się z wyłączeniem jawności.

Robert R., wezwany przez sąd na wniosek obrony, jest dziennikarzem łódzkiego portalu patriot24.net. Ma mieć wiedzę i nagrania dotyczącej oskarżonej. Swoje zeznania poprzedził wystąpieniem na temat procesu, oskarżonej i roli mediów w relacjonowaniu tej sprawy; przerwał mu je sędzia Adam Chmielnicki pytając, co wie na temat sprawy i czy posiada jakieś nagrania związane z Katarzyną W.

Robert R. odmówił odpowiedzi powołując się na tajemnicę zawodową. Sąd zdecydował o zwolnieniu świadka z tajemnicy zawodowej, za czym wcześniej opowiedziała się zarówno prokuratura, jak i obrona. Strony argumentowały, że wiedza Roberta R. może mieć istotne znaczenie dla sprawy.

Gdy zapadła decyzja o zwolnieniu świadka z tajemnicy, Robert R. wskazał, że na taką decyzję przysługuje mu zażalenie. Sędzia Chmielnicki odpowiedział, że nie wstrzymuje to jednak wykonalności postanowienia, po czym wyprosił publiczność z sali.

Proces ruszył dwa tygodnie temu; 23-letnia Katarzyna W. nie przyznaje się do winy, odmówiła złożenia wyjaśnień. Sąd odczytywał protokoły z przesłuchań oskarżonej podczas śledztwa.

Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej Magdy z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Okazało się, że nie żyje, na początku lutego ciało znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu. Zdaniem prokuratury Katarzyna W. udusiła córkę, a plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia - wcześniej próbowała zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała uderzyć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według oskarżonej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę, gdzie zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza. (PAP)

kon/ bos/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)