Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świadkowie: Marcin T. mówił o znajomości z Rosjaninem

0
Podziel się:

15.2.Warszawa (PAP) - Świadkowie zeznający w środę w procesie
Marcin T., oskarżonego o gotowość do współpracy z rosyjskim
wywiadem podkreślali, że nie czynił on tajemnicy ze swojej
znajomości z Rosjaninem, pracownikiem ambasady, który pomagał mu
zgromadzić materiały do pracy magisterskiej.

15.2.Warszawa (PAP) - Świadkowie zeznający w środę w procesie Marcin T., oskarżonego o gotowość do współpracy z rosyjskim wywiadem podkreślali, że nie czynił on tajemnicy ze swojej znajomości z Rosjaninem, pracownikiem ambasady, który pomagał mu zgromadzić materiały do pracy magisterskiej.

26-letniego Marcina T. prokuratura oskarża o to, że spotkał się w ciągu roku - od 30 września 2003 r. - co najmniej jedenaście razy z III sekretarzem ambasady rosyjskiej Semenem Sustawowem. Według prokuratury, Sustawow to pracownik wywiadu Rosji, a T., podczas spotkań z nim, "zadeklarował albo co najmniej godził się za wynagrodzeniem na przekazywanie informacji, o które zwróci się do niego wymieniony pracownik wywiadu Federacji Rosyjskiej". Grozi mu za to do 8 lat więzienia.

Świadkowie - przyjaciel z pracy w Wojewódzkim Urzędzie Pracy i bezpośrednia szefowa Marcina T. - zeznali, że wielokrotnie mówił im o znajomości z pracownikiem ambasady rosyjskiej. Mówili, że zdarzało się, iż ze względu na zaplanowane spotkanie z Sustawowem nie szedł z nimi po pracy na piwo.

Wezwana na świadka sekretarka z biura Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL w Warszawie (gdzie wcześniej pracował) powiedziała, że podczas jednego z towarzyskich spotkań, już po odejściu T. z pracy w Stronnictwie, mówił o takiej znajomości. Pokazywał nawet otrzymaną od Sustawowa wizytówkę.

T. pracował w PSL przez 5 lat - do 2003 r. Ostatniego dnia pracy w Stronnictwie - 30 września 2003 r. na przyjęciu w Ambasadzie Chin poznał Sustawowa. Marcin T.. był też społecznym asystentem b. posła PSL Józefa Gruszki, który w poprzedniej kadencji Sejmu przewodniczył sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen.

Według świadków, Marcin T. od początku, gdy go poznali posługiwał się tylko jednym numerem telefonu komórkowego. Wszyscy w pracy wiedzieli też, że T. nie zarabiał najwięcej, ponieważ musiał oddawać większość swoich zarobków komornikowi, jako żyrant niespłaconego kredytu.

Wszyscy świadkowie podkreślali, że matka bardzo dbała o Marcina T. Interesowała się z kim pracuje, z kim spotyka się po pracy. W ocenie niektórych z nich była nawet nadopiekuńcza, co przejawiało się m.in. licznymi telefonami do pracy, lub na numery znajomych, gdy tylko nie mogła dodzwonić się do syna.

Sąd zdecydował, że oddtajni zeznania jednego ze świadków, złożone na zamkniętej części środowej rozprawy. Zeznania te pozostają jeszcze nieznane, ponieważ nie jest jeszcze gotowy protokół.

Kolejna rozprawa - na początku marca. Zeznawać mają m.in. pracownicy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy uczestniczyli w przesłuchaniu T. 3 marca 2005 r. oraz lekarka, która badała go w trakcie tego przesłuchania i podała jakiś środek. Według prokuratury, była to po prostu neospasmina. Tylicki wyjaśniał wcześniej, że po przyjęciu tego środka czuł się zobojętniały na rzeczywistość i miał spowolnione reakcje. (PAP)

ago/ plo/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)