Prokuratura Okręgowa w Kielcach prowadzi śledztwo w sprawie byłego policjanta, który miał żądać 10 tys. zł za pomoc przy przyjęciu do pracy w policji. Podejrzany usłyszał zarzut płatnej protekcji.
Jak powiedział PAP rzecznik kieleckiej prokuratury Sławomir Mielniczuk, Robert P. złożył propozycję mężczyźnie, który zamierzał starać się o przyjęcie do służby w policji. "Obiecywał, że pomoże w dostarczeniu testów, a oceniający spojrzą na nie przychylnym okiem" - tłumaczył prokurator.
Mężczyzna zgłosił sprawę na policję, zajęło się nią Biuro Spraw Wewnętrznych.
Emerytowany policjant został zatrzymany po tym, jak przyjął część żądanej kwoty. "Przyznał się do wzięcia pieniędzy - w sumie 8 tys. zł - ale nie do stawianego zarzutu" - dodał prokurator. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
Byłemu policjantowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Wg informacji kieleckiej "Gazety Wyborczej" Robert P. był w latach 90. wiceszefem Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Potem pracował jako oficer dyżurny komendy wojewódzkiej. Startował także w konkursach na szefa starachowickiej i kieleckiej policji. (PAP)
ban/ abr/