Wyścigi na torze w Miedzianej Górze (Świętokrzyskie), zwiedzanie regionu i konkurs na najbardziej eleganckie auto zabytkowe to tylko niektóre punkty programu zakończonego w sobotę Międzynarodowego Rajdu Pojazdów Zabytkowych. Do regionu świętokrzyskiego na dwa dni przyjechały załogi z Polski i Ukrainy.
Wśród zabytkowych aut można było zobaczyć między innymi sportowego Triumpha z 1959 roku, kabriolet MG z 1973 roku, Citroena 11 z 1955, Fiata 850 Coupe z 1968 roku oraz Plymouth Deluxe z 1933 roku. Z Ukrainy na rajd przyjechały trzy ukraińskie zaporożce. Nie zabrakło również samochodów, które jeździły dawniej po polskich drogach, czyli fiatów 126 i 125p oraz skody 125l. Łącznie w rajdzie wzięło udział ponad 20 samochodów z Polski i Ukrainy.
Jak powiedział PAP w sobotę komandor rajdu Ryszard Krzysztofik plan rajdu był napięty, dlatego sporo miejsc udało się zobaczyć i wiele zrobić. Uczestnicy rajdu od piątku odwiedzili między innymi Oblęgorek, gdzie mieści się Muzeum Henryka Sienkiewicza oraz Zagnańsk, w którym stoi znany w całej Polsce Dąb Bartek. Ponadto na torze wyścigowym w Miedzianej Górze (koło Kielc) odbyły się wyścigi. " Nie wiadomo, kto w nich wygrał, bo liczy się zabawa i to, że mimo sędziwego wieku wszystkie samochody dojechały do mety" - żartował Krzysztofik.
Rajd zakończył konkurs na najbardziej elegancki pojazd rajdu. Został nim najstarszy samochód zjazdu, Plymouth Deluxe z 1933 roku o pojemności 4000 cm sześciennych, 58 koniach mechanicznych i maksymalnej prędkości 110 km/h. Jak powiedział PAP właściciel samochodu, Andrzej Chmielowski z Tarnowa, auto od początku należało do jego rodziny w USA, a w zeszłym roku udało się je sprowadzić do Polski. "A moja miłość do samochodów przyszła z ojca na syna, bo mój tata był przedwojennym kierowcą" - dodał.
Świętokrzyski Rajd Pojazdów zabytkowych odbył się po raz trzeci. Jego organizatorem jest Kielecki Automobilklub (PAP)
kps/ malk/
