Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: Spada poziom wody w Wiśle, ale rzeka nadal groźna

0
Podziel się:

#
dochodzą aktualne informacje o sytuacji w terenie

# dochodzą aktualne informacje o sytuacji w terenie

(dochodzą aktualne inf. o sytuacji w terenie)

#

07.06. Kielce (PAP) - Powoli obniża się poziom wody w Wiśle w regionie świętokrzyskim. Spadki odnotowano m. in. w Sandomierzu i w Zawichoście. W nocy woda przelała się przez wały w gminie Dwikozy.

Jak poformował PAP dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, od niedzielnego wieczoru Wisła opadła w Sandomierzu o pięć centymetrów, w Zawichoście - o 15. Poziom wody spadł wyraźnie na zachód od Sandomierza, w Karsach (w Małopolsce) - o 30 centymetrów.

W ciągu dnia woda w Wiśle nadal opadała: w Karsach - o 76 centymetrów, w Sandomierzu - o sześć centymetrów. O osiem centymetrów podniósł się poziom rzeki w Zawichoście; nie zmienił się z kolei poziom w Wisły w Annopolu (w woj. lubelskim).

Wisła jest nadal groźna na północ od Sandomierza. W nocy rzeka przerwała umocnienia w Winiarach w gminie Dwikozy (w pow. sandomierskim). Na te tereny wdarła się także woda z Opatówki - dopływu Wisły, w okolicach Szczytnik. Wójt zarządził ewakuację mieszkańców ośmiu wsi oraz osób mieszkających przy kilku ulicach w samych Dwikozach.

Woda z Wisły zalała miejscowości Winiary i Winiarki, rozlewisko poszerza się w kierunku Słupczy i Dwikóz. Opatówka zagraża wsiom: Szczytniki, Bożydar, Mściów, Nowy Kamień. Zalewane i podtapiane są niżej położone części miejscowości.

Podczas posiedzenia miejscowego sztabu powodziowego zadecydowano o budowie zabezpieczenia przerwanego wału cofkowego na Opatówce. W akcji jest wykorzystywany helikopter, który zrzuca kontenery załadowane workami z piaskiem; wał uszczelniają także strażacy.

Na zagrożonych terenach jest zameldowanych ok. 4 tys. ludzi, jednak mieszka tam mniej osób. Wójt gminy Marek Łukaszek powiedział PAP, że po ogłoszonej w nocy ewakuacji niewielu zdecydowało się opuścić domy. Więcej osób zgłosiło gotowość do ewakuacji w ciągu dnia, kiedy zobaczyli wodę przy swoich posesjach. Po mieszkańców wypływają łodzie z ratownikami.

Część z ewakuowanych zamieszkała u swoich bliskich. Pozostali są rozlokowywani w szkołach położonych w górnych terenach gminy. Jak poinformował PAP dyżurny gminnego sztabu kryzysowego, otrzymali żywność i wodę. Przygotowano pościel i koce. Do gminy docierają już pierwsze sygnały od samorządów i instytucji, które chcą pomóc powodzianom.

Jak powiedział PAP starosta sandomierski Stanisław Masternak, zalanie nie grozi dwóm zakładom przetwórstwa spożywczego w Dwikozach. Ewakuowane są zwierzęta z gospodarstw. Woda zalewa i podtapia uprawy warzyw, z których utrzymuje się większość miejscowych rolników - w tunelach foliowych hodowane są m. in. pomidory, marchew i kapusta. Zalewane są także sady.

Trwa umacnianie wałów przy hucie szkła w Sandomierzu. Wykorzystywany jest tu m. in. helikopter. Na wałach pracują strażacy, wojskowi i pracownicy zakładu. Natomiast strażakom, którzy pracują przy obwałowaniach sąsiadującego z hutą osiedla Baczyńskiego, pomagają sandomierzanie.

Służby miejskie zapewniają dostawy żywności i najpotrzebniejszych rzeczy mieszkańcom prawobrzeżnej, ponownie zalanej części miasta, którzy nie opuścili domów po zarządzonej w czwartek wieczorem ewakuacji. Na ten teren wdarła się woda z Trześniówki i Wisły.

Jak poinformował PAP burmistrz Jerzy Borowski, po rozlewisku pływa pięć łodzi, w których strażacy, ratownicy WOPR i pracownicy magistratu dwa razy dziennie przywożą mieszkańcom m. in. chleb i konserwy. Na zalanym terenie działają wodociągi, w niektórych domach można także używać gazu.

Monitoring i umacnianie wałów wiślanych trwa w powiecie opatowskim, w gminach: Tarłów i Ożarów. Jak powiedział PAP rzecznik opatowskich strażaków Dariusz Socha, strażacy i wojskowi - ok. 180 osób - likwidują podsiąki powstałe na obwałowaniach, na długości 15 kilometrów. Mieszkańcy zostali poinformowani o zagrożeniu powodziowym. W niedzielę wieczorem ewakuowano z tych terenów do Domu Opieki Społecznej, trzy niesprawne ruchowo osoby.

Ze skutkami kolejnej powodzi walczą mieszkańcy gmin: Łubnice i Połaniec w powiecie staszowskim - pierwsza powódź miała tu miejsce w połowie maja.

Wójt Łubnic Anna Grajko powiedziała PAP, że druga fala powodziowa oraz oberwanie chmury w ubiegłym tygodniu spowodowały, że zalane lub podtopione są wszystkie miejscowości w gminie. Sytuacja powoli się normalizuje. Woda opada w Wiśle i w kanale Strumień. Cofa się woda, która wylała po przerwaniu prowizorycznego wału w Rybitwach.

Część mieszkańców, którzy już dwa razy ewakuowali zwierzęta, boi się jeszcze wracać z nimi na swoje posesje. W gminie nieprzejezdnych jest jeszcze kilka dróg.

Wójt podkreśliła, że bardzo uciążliwe są komary, które dokuczają ludziom i zwierzętom. Bardzo potrzebne są środki przeciwko owadom. Potrzebna jest także pasza dla zwierząt.

Burmistrz Połańca Jacek Tarnowski powiedział PAP, że druga powódź jest większa od pierwszej i straty będą większe. Woda na zalanych ponownie terenach miejscowości Rybitwy i Ruszcza opadła już o metr. Ludziom, którzy pozostali w domach, dostarczany jest suchy prowiant i woda. Na terenie gminy pracuje ok. 30 pomp. Tam, gdzie woda już zeszła, trwa sprzątanie. (PAP)

ban/ agn/ abr/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)