# dochodzą zabici w Damaszku, oświadczenie ministra ds. informacji, reakcja USA #
25.03. Damaszek (PAP/Reuters,AFP) - Antyrządowe protesty w Syrii, które odbywały się w piątek w Damaszku i Darze, rozszerzyły się w ciągu dnia na miasta: Hama, Tel i Sanamein. W starciach z siłami bezpieczeństwa w Sanamein zginęło 20 osób. W Darze podpalono pomnik byłego prezydenta Syrii.
W kilku miastach zorganizowano w piątek marsze poparcia dla protestujących w Darze, gdzie dwa dni wcześniej policja brutalnie rozprawiła się z przeciwnikami rządu. Według różnych źródeł w środę od 37 do 100 osób zginęło podczas interwencji sił bezpieczeństwa, które rozbiły prodemokratyczny protest i obozowisko w jednym z meczetów w tym mieście.
W piątek w Darze, będącej od tygodnia miejscem antyrządowych protestów, policja rozpędziła gazem łzawiącym tysiące manifestantów. Protestujący podpalili pomnik nieżyjącego już ojca obecnego szefa państwa Baszara el-Asada, Hafeza.
Wcześniej w ciągu dnia tysiące osób wzięły udział w uroczystościach pogrzebowych ofiar środowych zajść. "Rozbrzmiewa wolność" - śpiewali żałobnicy.
Setki osób manifestowały też w mieście Hama na zachodzie Syrii. W 1982 roku Hama była sceną brutalnej pacyfikacji ludności przez siły bezpieczeństwa. Około tysiąca osób demonstrowało również w mieście Tel, na północ od Damaszku, wznosząc hasła poparcia dla protestów w Darze.
W samej stolicy siły bezpieczeństwa zabiły trzy osoby, gdy tłum manifestantów napierających na kolumnę samochodów, którymi jechali zwolennicy prezydenta - poinformował jeden z mieszkańców.
Wcześniej siły bezpieczeństwa zatrzymały tu kilkudziesięciu uczestników krótkiego prodemokratycznego marszu poparcia dla ludzi na południu kraju. "Poświęcamy naszą krew, naszą duszę, dla ciebie, Daro!" - krzyczeli manifestanci.
Równocześnie w pobliżu starego miasta kilkuset zwolenników obecnych władz wznosiło prorządowe hasła - podała agencja Reutera. "Krew i duszę poświęcimy dla Baszara", "Bóg, Syria, Baszar - to wszystko" - skandowali zwolennicy prezydenta.
Tymczasem minister informacji Mohsin Bilal, na którego powołała się telewizja Al-Arabija, ocenił, że "sytuacja we wszystkich rejonach kraju jest całkowicie spokojna". Nie wiadomo jednak, kiedy minister wypowiedział te słowa.
Do zaprzestania przemocy i represji przeciwko demonstrantom wezwały Stany Zjednoczone. Rzecznik Białego Domu Jay Carney zaapelował do władz w Damaszku, aby powstrzymały się również od aresztowania działaczy na rzecz obrony praw człowieka.
W czwartek prezydent Asad oświadczył, że rozważy zniesienie obowiązującego od 1963 roku stanu wyjątkowego. Zapowiedział, że zezwoli na więcej swobód politycznych, a także na wdrożenie mechanizmów walki z korupcją.
Przedstawiciele opozycji odrzucili ofertę, argumentując, że nie spełnia ona aspiracji narodu syryjskiego.(PAP)
cyk/ kar/
8642226 8642218 8643466 8643541