W zasadzce, przygotowanej w piątek przez syryjskie siły rządowe na islamistów w górach Kalamun na północ od Damaszku, zginęło 60 ludzi - poinformowało mające siedzibę w Londynie opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Według tego źródła do ataku doszło między zamieszkanym głównie przez chrześcijan miastem Malula a miejscowością Jabrud, gdzie trwają starcia wojsk rządowych z rebeliantami.
Syryjska telewizja pokazała kilkadziesiąt ciał leżących w górzystym terenie i broń obok ciał, w tym karabiny maszynowe.
"Było nas około 400, w tym Saudyjczycy, Czeczeni i z innych narodowości" - cytuje syryjska telewizja rannego bojownika. Powiedział on, że sam należy do Liwa al-Islam (Brygada Islamu) - ugrupowania dżihadystów-salafitów; to jedna z największych i najlepiej zorganizowanych grup rebelianckich zwalczających reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.
Doniesień, jak pisze Reuters, nie udało się zweryfikować w niezależnych źródłach.
Wojna domowa w Syrii między siłami wiernymi Asadowi a rebeliantami, głównie sunnickimi bojownikami, pochłonęła od marca 2011 roku ponad 120 tysięcy ofiar. (PAP)
mmp/ ap/
15378237 5378605 15378612 arch.