Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Gen. Tomaszycki objął dowództwo 12. DZ

0
Podziel się:

Gen. dyw. Marek Tomaszycki objął w czwartek dowództwo 12. Dywizji
Zmechanizowanej. W Szczecinie w uroczystościach przekazania dowództwa wziął udział m.in. minister
obrony narodowej Bogdan Klich.

Gen. dyw. Marek Tomaszycki objął w czwartek dowództwo 12. Dywizji Zmechanizowanej. W Szczecinie w uroczystościach przekazania dowództwa wziął udział m.in. minister obrony narodowej Bogdan Klich.

Tomaszycki przejął jednostkę po gen. Andrzeju Malinowskim, który przeszedł do rezerwy kadrowej, gdy postawiono mu zarzuty korupcji i nadużycia uprawnień.

Gen. Tomaszycki, przejmując sztandar 12. DZ, wyraził nadzieję, że dywizja będzie dalej "przodująca i utrzyma swój wysoki poziom".

"Ogromnie ceniłem sobie dotychczasowego dowódcę dywizji gen. Andrzeja Malinowskiego" - mówił podczas uroczystości Klich. Jak dodał, "ubolewa ogromnie, że z powodów nie do końca jeszcze wyjaśnionych musiał on porzucić swoje stanowisko". "Jest pan dobrym dowódcą i dobrym żołnierzem. Ufam, że te wątpliwości nie natury wojskowej zostaną ostatecznie wyjaśnione i że będzie pan mógł objąć stanowisko godne pańskiego doświadczenia i wiedzy wojskowej" - zaznaczył, zwracając się do gen. Malinowskiego.

Jak podkreślił minister, miejsce po Malinowskim zajmie "znakomity następca, jeden z najlepszych sztabowców".

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu postawiła b. dowódcy 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie zarzut korupcji i nadużycia uprawnień. Generał miał w 2002 roku skorzystać z usług jednego z przedsiębiorców budowlanych przy budowie swojego domu. Przedsiębiorca zaś miał oczekiwać przychylności w zamierzeniach gospodarczych na terenie jednostki. Drugi postawiony generałowi zarzut dotyczy wykorzystywania służbowego samochodu ciężarowego przy budowie tego samego domu. Za przekroczenie uprawnień grozi kara do 10 lat więzienia.

Po uroczystości minister powiedział dziennikarzom, że od początku swego urzędowania stosuje zasadę, że tak długo, jak w stosunku do żołnierza nie są postawione zarzuty, sprawy dla niego nie ma. Gdy są zarzuty, żołnierz zostaje przeniesiony do rezerwy kadrowej, by tam oczekiwał na wyjaśnienie zarzutów.

Klich wyraził nadzieję, że wątpliwości wobec gen. Malinowskiego zostaną jak najszybciej wyjaśnione. Przyznał, że śledzi rozwój sprawy generała i regularnie otrzymuje informacje z prokuratury, bo - jak mówił - generał "jest mu bliski i jest także dobrym dowódcą i oficerem".

Indagowany ws. zaległości wypłat dodatków do pensji żołnierskich, o których donosiły media, Klich powiedział, że "wszystko się odbywa zgodnie z posiadanymi środkami, departament budżetowy trzyma rekę na pulsie". Dodał, że rozmawiał z dyrektorem departamentu w tej sprawie. "W wojsku taki problem nie istnieje. "Ten problem z przełomu kwietnia i maja tego roku został błyskawicznie rozwiązany, gdy Ministerstwo Finansów przelało na konto resortu obrony środki" - dodał. Dopytywany, czy to oznacza, że nie ma żadnych zaległości, odparł: "Zmieścimy się do końca tego roku z wypłatą wszystkich należności należnych ustawowo żołnierzom Wojska Polskiego".

51-letni gen. dyw. Marek Tomaszycki jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych i Akademii Obrony Narodowej. W swej karierze wojskowej był m.in. dowódcą 9. Brygady Kawalerii Pancernej, służył w Dowództwie 1. Korpusu Zmechanizowanego, był szefem Oddziału Rozpoznania i WRE, szefem Oddziału Szkolenia w PKW w Iraku. Awansował na generała brygady w 2006 roku. W 2007 był dowódcą I zmiany PKW Afganistan, gdy doszło tam do akcji polskich żołnierzy w Nangar Khel, gdzie zginęła ludność cywilna. Ostatnio szef Zarządu Szkolenia P-7 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. (PAP)

epr/ itm/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)