Szef BBN Aleksander Szczygło powiedział we wtorek, że wysłanie do Afganistanu strategicznego odwodu w sile do 200 żołnierzy zależy jedynie od decyzji ministra obrony narodowej, tak jest skonstruowane postanowienie z 10 kwietnia o liczebności polskiego kontyngentu w tym kraju.
"Przewidywaliśmy, że sytuacja w Afganistanie może się pogorszyć w związku z wyborami, dlatego wiosną w decyzji zapisano, że PKW w Afganistanie będzie liczył do 2 tys. żołnierzy i pracowników wojska w Afganistanie oraz 200 żołnierzy w kraju" - powiedział PAP Szczygło.
"Odwód pozwala ministrowi obrony, który dysponuje pełnymi informacjami o sytuacji w rejonie, na szybkie i elastyczne reagowanie" - dodał.
Szef BBN nie chciał komentować merytorycznych przesłanek wzmocnienia polskich sił w Afganistanie ani ocen, że powinno to nastąpić wcześniej.
W MON trwają obecnie analizy ws. wysłania do Afganistanu odwodu. Potwierdził to we wtorek PAP wiceszef resortu Stanisław Komorowski. "Pojawienie się nowych przesłanek spowodowało, że taki wariant jest obecnie rozważany" - powiedział.
W ostatnim czasie w Afganistanie nasiliły się ataki talibów na wojska koalicji, co jest związane z zaplanowanymi na 20 sierpnia wyborami - prezydenckimi i do rad prowincji. W poniedziałek w dystrykcie Ajristan w prowincji Ghazni doszło do ataku talibów na liczący kilkadziesiąt osób pieszy patrol, w składzie którego byli polscy i afgańscy żołnierze. Czterech naszych wojskowych zostało rannych, jeden - kpt. Daniel Ambroziński - początkowo uznawany za zaginionego - zginął. Jego ciało znaleziono we wtorek nad ranem.
W Afganistanie przebywa obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy; w ramach strategicznego odwodu 200 jest przygotowanych w kraju do przerzucenia w rejon operacji. (PAP)
ktl/ itm/ mow/