Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef Ryanair: Tylko półgłówki są przeciwne Traktatowi Lizbońskiemu

0
Podziel się:

Szef tanich irlandzkich linii lotniczych Ryanair, Michael O'Leary,
opowiedział się za przyjęciem Traktatu Lizbońskiego w drugim referendum w Irlandii, zaplanowanym na
2 października, oświadczając, że "tylko półgłówki są mu przeciwne", a poparcie go "jest wyrazem
rozsądku" - donoszą w czwartek irlandzkie media.

Szef tanich irlandzkich linii lotniczych Ryanair, Michael O'Leary, opowiedział się za przyjęciem Traktatu Lizbońskiego w drugim referendum w Irlandii, zaplanowanym na 2 października, oświadczając, że "tylko półgłówki są mu przeciwne", a poparcie go "jest wyrazem rozsądku" - donoszą w czwartek irlandzkie media.

Ryanair wesprze zwolenników traktatu sumą 500 tys. euro.

"Jesteśmy (Ryanair) niezależnym politycznie głosem, nie kierują nami żadne osobiste pobudki, nie należymy do żadnego uprzywilejowanego towarzystwa i sądzimy, że Irlandczycy powinni wziąć udział w referendum i zagłosować +tak+, z tego prostego powodu, że jest to oczywiście rozsądny krok" - powiedział O'Leary.

"Nie dawajcie wiary radykalnym idiotom, którzy zalecają odrzucenie Traktatu, ponieważ są to ekonomiczni analfabeci" - dodał we właściwy sobie dosadny sposób.

O'Leary argumentuje, że członkostwo w UE jest dla Irlandii korzystne i wskazuje powody, dla których należy poprzeć Lizbonę.

Są to m.in.: pomoc udzielona przez UE Irlandii w okresie głębokiego kryzysu sektora bankowego, pobudzanie wolnorynkowej konkurencji i deregulacji, co wychodzi na dobre konsumentom, otwarcie Irlandii na zagraniczne inwestycje, a także to, że "twardogłowi przeciwnicy Lizbony nie nadają się do żadnej pracy".

O'Leary, choć sam ma na pieńku z rządem Briana Cowena z powodu nowego podatku lotniskowego, przestrzega rodaków przed głosowaniem przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu tylko po to, by "spuścić lanie" rządowi. Mówi, że taka postawa nie miałaby sensu i że interes narodowy Irlandczyków przemawia za tym, by byli oni "w sercu Europy".

Wśród "półgłówków i analfabetów" O'Leary wymienił działającą w Republice Irlandii i Irlandii Płn. partię Sinn Fein, brytyjską Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), Partię Socjalistyczną oraz skrajnie lewicową Socjalistyczną Partię Robotniczą. Wszystkie one są przeciwne Traktatowi.

Wypowiedzi te skrytykowała wiceprzewodnicząca Sinn Fein Mary Lou McDonald, zarzucając szefowi Ryanair, że popiera Traktat Lizboński, ponieważ dokument ten jest zgodny z podejściem jego linii lotniczych do gospodarki i praw pracowniczych, umożliwiając zatrudnianie pracowników na coraz gorszych warunkach i za coraz niższe stawki.

"Wyborcy muszą sobie zadać pytanie, czy rzeczywiście chcą, by Europa została zryanizowana" - ostrzegła McDonald.

O'Leary wyjaśnił, że nie zaangażował się w poprzednie referendum w Irlandii w czerwcu 2008 roku, ponieważ sądził, iż Irlandczycy poprą Traktat Lizboński. Tymczasem odrzucili go większością 53,4 proc.

Ryanair zatrudnia 6,5 tys. pracowników w 26 państwach, w tym 2,5 tys. w Irlandii. (PAP)

asw/ az/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)